Gubernator Andrew Cuomo ogłosił we wtorek rezygnację z urzędu, do czego w końcu skłoniła go wisząca nad nim groźba impeachmentu rozważanego poważnie przez stanową Komisję Sądowniczą w Zgromadzeniu. Decyzja formalnie stanie się skuteczna za 14 dni, a obowiązki gubernatora będzie pełnić pierwsza w historii na tym stanowisku kobieta Kathy Hochul – jego pozostająca dotąd w cieniu zastępczyni.
– Myślę, że biorąc pod uwagę okoliczności, najlepszym sposobem, w jaki mogę teraz pomóc, jest ustąpienie ze stanowiska – powiedział Cuomo, przemawiając do nowojorczyków ze swojego biura na Manhattanie i przyznając, że nowojorczycy potrzebują sprawnie funkcjonującej administracji. – Dziękuję za zaszczyt służenia wam. To był zaszczyt mojego życia – powiedział, kończąc swoją trzecią kadencję na stanowisku.
Wcześniej jednak nie omieszkał odnieść się do raportu Prokurator Generalnej NY Letiti James (61 l.), który stał się dla niego gwoździem do trumny i wywołał lawinę głosów wzywających go do ustąpienia. Stwierdził, że jego ustalenia, oparte na zeznaniach 179 byłych i obecnych pracowników administracji, ale też 11 kobiet oskarżających Cuomo o molestowanie, były napędzane przez politycznie motywowaną agendę i pełen nieprawd. – Mój instynkt nakazuje mi walczyć z tą kontrowersją, ponieważ uważam, że jest ona umotywowana politycznie. Wierzę, że jest niesprawiedliwy i nieprawdziwy. Gdybym mógł przedrzeć się z faktami przez ten szał, nowojorczycy by zrozumieli – powiedział.
Decyzja Cuomo kończy trwający tydzień spektakl, którego główny aktor po raz kolejny zapewnił, że nie uczynił nic złego i zaszył się w Executive Mansion w Albany. W weekend o jego niewinności zapewniali jego adwokaci, którzy go będą reprezentować w sprawie o molestowanie złożonej do szeryfa hrabstwa Albany przez Brittany Commisso (32 l.) i zapewne również w postępowaniu przed sądem, do którego pozew szykuje już Lindsey Boylan (37 l.), pierwsza z oskarżających go kobiet. Rita Glavin we wtorek w wystąpieniu poprzedzającym oświadczenie Cuomo zapowiadała walkę z nieprawdami zawartymi w raporcie. Wyśmiała też znajdujące się w nim zdjęcia gubernatora i jego współpracowniczek, których jej zdaniem nie można nazwać dowodami potwierdzającymi molestowanie.
