W zaledwie kilka miesięcy urządzili 20 strzelanin, za które teraz odpowiedzą. Jak zdradzili podczas konferencji prasowej nowojorscy urzędnicy, wszystko to z powodu zemsty za morderstwo członka gangu „LA World”, co ostatecznie przerodziło się w poważny konflikt między nim a grupą o wdzięcznej nazwie „Wuski”. Jego efektem była seria strzelanin, z których niemal wszystkie miały miejsce między 25 marcem a 30 września 2024 r. i która odpowiadała 50 proc. incydentów z użyciem broni palnej na terenie podlegającym pod 23. komisariat NYPD w East Harlem.
„LA World” działało w budynkach Lehman Houses, podległych New York City Housing Authority (NYCHA). Terenem „Wuski” były z kolei zabudowania osiedla NYCHA Johnson Houses. Wkrótce dziewięciu członków pierwszego i siedmiu z drugiego gangu stanie przed sądem oskarżonych łącznie o 108 przestępstw. To m.in. spisek drugiego stopnia z zamiarem popełnienia morderstwa, usiłowanie morderstwa i posiadanie broni, której 15 sztuk przechwycili policjanci.
- Kule latające wszędzie, na zatłoczonych rogach ulic, w pobliżu niewinnych przechodniów, na placach zabaw, w pobliżu dzieci, przez okna lobby budynku NYCHA, w mieszkaniu i na przystanku autobusowym. Ta bezczelna pogarda dla życia innych stworzyła atmosferę terroru dla każdej innej grupy zajmującej się swoimi codziennymi sprawami i nie będzie tolerowana tutaj na Manhattanie - powiedział podczas konferencji prasowej Alvin Bragg.
Polecany artykuł:
Burmistrz Nowego Jorku podkreślał, że to kolejny dowód na to, że władza i służby mundurowe nie będą stać z boku, „gdy niewielka liczba brutalnych przestępców terroryzuje naszych sąsiadów i nasze dzieci”.
- Podejrzani w tym akcie oskarżenia są odpowiedzialni za połowę strzelanin i strzałów oddanych w ciągu sześciu miesięcy ubiegłego roku w okręgu w East Harlem. Tylko 16 osób oskarżonych o 50 procent strzelanin w całym okręgu — niech to dotrze do was. O tym właśnie mówimy, gdy mówimy, że często niewielka liczba osób powoduje dużą część przestępstw w naszym mieście - powiedział Eric Adams.
Komisarz NYPD Jessica S. Tisch poinformowała, że mundurowi zatrzymali już osiem kolejnych osób zamieszanych w konflikt między dwiema rywalizującymi grupami, które przez pół roku terroryzowały okolicę.
Otwierali ogień w pobliżu budynków mieszkalnych, okazali całkowite lekceważenie dla niewinnego życia i podsycili niebezpieczny wzorzec odwetu, który zdewastował tę społeczność - stwierdziła.
Przypomniała, że w wielu przypadkach oskarżeni strzelali do grup ludzi na ulicach lub podwórkach.
25 marca o 12.30 am domniemany członek „LA World” Xavier Roberts oddał pięć strzałów w holu jednego z budynków na osiedlu Johnson Houses, przebijając okno drzwi wejściowych. 1 kwietnia, około godziny 10.42 pm dwóch członków „Wuski” oddało kilka strzałów w kierunku grupy rywali z „LA World”, którzy siedzieli w pobliżu placu zabaw przy Lehman Houses. 9 kwietnia domniemany członek „LA World” Karlton Alveranga i jego kompan oddali wiele strzałów w kierunku placu zabaw w Johnson Houses. To tylko kilka z długiej listy przykładów mrożącej krew w żyłach działalności gangów.
Jak podkreślił odpowiadający na pytania dziennikarzy detektyw Joseph Kenny, 15 z 20 incydentów z użyciem broni palnej miało miejsce między godz. 9 am a 5 pm, kiedy ludzie idą do pracy, dzieci idą do szkoły. - Mamy nagrania matek z wózkami biegnących, szukając schronienia, kiedy dochodziło do tych incydentów - powiedział. - Całkowicie bezczelni, bez szacunku dla ludzkiego życia. Ich jedyną misją było wezwanie do broni, aby pozabijali się nawzajem, i to właśnie robili. Nie obchodziło ich, kto stoi im na drodze – dodał.