Dwójka imigrantów usłyszała zarzuty po zatrzymaniu w mieszkaniu należącym do kobiety, która wyjechała z domu na Święto Dziękczynienia.
48-latka wczesnym rankiem w sobotę 30 listopada wróciła do mieszkania przy 7300 South Phillips w South Shore. Wedle raportu chicagowskiej policji, kiedy kobieta wkładała klucze do zamka, zauważyła, że ktoś uszkodził jej drzwi. Chwilę później drzwi nagle się otworzyły, a naprzeciw 48-latki stanął mężczyzna z bronią w ręku. Latynos miał mówić do niej po hiszpańsku „w agresywny sposób”. Przestraszona kobieta zeszła do lobby budynku i wezwała policję.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze wysłuchali jej relacji i ruszyli na górę. Zapukali do drzwi mieszkania 48-latki, które miała im otworzyć Yenifer Josefina Querales Garcia (20 l.). Gdy weszli do środka, z sypialni wyszedł towarzyszący jej Rainer De Jesus Escobar Tona (24 l.). Oboje zostali zatrzymani.
Dzicy lokatorzy nie przyjechali z pustymi rękami
Chwilę później w mieszkaniu mundurowi znaleźli broń. W walizce w sypialni leżał naładowany pistolet kalibru 40, pusty przedłużony magazynek oraz luneta celownicza. Mężczyzna zeznał, że broń znalazł w śmietniku. Powiedział też, że zapłacił jakiemuś człowiekowi 100 dolarów, aby dostać się do mieszkania kobiety. Nie przyznał się jednak do tego, by otworzył drzwi kobiecie z bronią w ręku.
Prokuratorzy wnioskowali do sędziego o zatrzymanie Escobara Tona pod zarzutem włamania do mieszkania i kwalifikowanego nielegalnego użycia broni oraz o areszt dla Querales Garcii, której postawiono zarzut rozboju. Sąd nakazał objęcie kobiety monitoringiem GPS, a jej kompana posłał do aresztu.