- Trzy osoby zginęły, a dziewięć zostało rannych w strzelaninie, do której doszło w niedzielę nad ranem w klubie „Taste and the City” na Brooklynie.
- Policja ujawniła tożsamość ofiar.
- Trwają intensywne poszukiwania sprawców, a policja apeluje o pomoc w ujęciu odpowiedzialnych za masakrę.
- Czy mimo spadku przestępczości z użyciem broni, Nowy Jork jest bezpieczny?
Mimo wyraźnego spadku przestępstw z użyciem broni palnej w mieście Nowy Jork chwilę grozy w niedzielny poranek przeżyli mieszkańcy Brooklynu. Trzy osoby nie żyją, a dziewięć jest rannych po strzelaninie, jaka miała miejsce około godz. 3.30 nad ranem w brooklyńskim nocnym klubie „Taste and the City”. Klubowa awantura przerodziła się w dziką strzelaninę, która uważana jest przez nowojorska policję za powiązaną z aktywnością nowojorskich gangów.
Nowojorska komisarz policji Jessica Tisch na konferencji prasowej zorganizowanej w niedzielę ujawniła tożsamość ofiar. Śmierć w wyniku wielokrotnych ran postrzałowych ponieśli 35-letni James Childs z Flatlands, 27-letni Amadou Diallo z Harlemu i dziewiętnastoletni Marvin St. Luis z Prospect Lefferts Garden. Jak poinformowała nowojorska komisarz, nikt jeszcze nie został aresztowany, ale trwają prace nad identyfikacją osób biorących udział w strzelaninie. Przesłuchiwani są świadkowie wydarzenia i przeglądane są nagrania z kamer. Dotychczasowa wiedza pozwoliła śledczym na stwierdzenie, że kilku osobników przebywających w klubie otworzyło do ogień do bawiącego się tłumu.
Polecany artykuł:
Kilka minut po pierwszych wezwaniach 911, około godziny 3.40, w klubie pojawiła się policja i zabezpieczyła miejsce przestępstwa. W panującym w chaosie mundurowi zastali wielu rannych w przedziale wiekowym od 19 do 61 lat, którym natychmiast została udzielona pomoc medyczna. Według komisarz Tisch, 19 letni mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Zgon dwóch kolejnych ofiar został potwierdzony po przetransportowaniu do szpitala, gdzie trafiły też trzy kobiety i sześciu mężczyzn.
- Z tego co wiemy, to w klubie doszło do awantury, która przerodziła się w strzelaninę – powiedziała szefowa NYPD, przyznając, że zamieszanych w masarkę zdaje się być wiele osób. Na miesiącu strzelaniny policja zabezpieczyła 42 łuski z broni 9mm i także broni kalibru .45. Jak poinformowała komisarz Tisch, policja odnalazła niedaleko miejsca strzelaniny - w okolicach Bedford Ave i Eastern Parkway - sztukę broni. Trwają analizy czy została ona użyta na miejscu zbrodni.
Władze miasta i policji przyznają, że mundurowym potrzebna jest pomoc nowojorczyków.
- Jeżeli byliście wewnątrz klubu, jeżeli słyszeliście, że ktoś mówił o strzelaninie, jeżeli widzieliście kogoś podejrzanego uciekającego z miejsca przestępstwa, to każda taka informacja może pozwolić nam na złożenie puzzli w jedną całość i doprowadzić do wyjaśnienia tej zbrodni
– zaapelował burmistrz NYC Eric Adams.
Urzędnicy podkreślili, że niedzielna masakra jest „anomalią”. Jak przypomniała komisarz Tisch, w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy w metropolii zarejestrowano najniższą liczbę przestępstw z użyciem broni palnej. Według danych NYPD, liczba ofiar strzelanin spadła o 22 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, a sama liczba strzelanin jest niższa o 20,5 proc. - To co się wydarzyło dzisiejszego poranka jest okropne, ale dzięki Bogu nie zdarza się to często - powiedziała komisarz Tisch i dodała: - Zamierzamy kontynuować śledztwo i zdobędziemy kompletną wiedzę o tym, co się tutaj stało.
