Ruszyła sprawa „Diddy’ego”

To może być proces dekady! Słynny raper stanął przed sądem w Nowym Jorku

2025-05-12 21:11

Ruszył jeden z głośniejszych procesów w świecie show biznesu. W Nowym Jorku na ławie oskarżonych zasiadł Sean „Diddy” Combs, jeden z najpopularniejszych raperów w dziejach, który przez niemal dwie dekady kierować miał swoistą organizacją przestępczą, zajmującą się handlem ludźmi, przekupstwami i zastraszaniem. Słynny muzyk nie przyznał się do winy. Jego obrońcy zamierzają udowodnić, że cała sprawa to pomyłka.

- Sean Combs jest skomplikowanym człowiekiem, ale to nie jest skomplikowana sprawa. Ta sprawa dotyczy miłości, zazdrości, niewierności i pieniędzy – powiedziała Teny Geragos, obrończyni 56-letniego „Diddy’ego” podczas mowy wstępnej pierwszego dnia procesu muzycznego krezusa. Pokazała zarys linii obrony, która ma podważyć twierdzenia śledczych, zarzucając im próbę przekształcenia związków dorosłych osób, dobrowolnie zgadzających się na rozmaite zachowania, w sprawę o przestępstwo.

Prokuratorzy podczas swojej mowy wstępnej nazwali Combsa muzykiem, który stworzył imperium, ale jednocześnie „popełniał przestępstwo za przestępstwem” przez 20 lat budując przestępcze przedsiębiorstwo, trudniące się porwaniami, podpaleniami, przestępstwami seksualnymi, narkotykowymi i przekupstwami. Szczegółowo opisali też kontakty gwiazdora z dwiema z jego ofiar, w tym dziewczyną Cassie Venturą, podczas których miał „używać kłamstw, narkotyków, gróźb i przemocy, aby grozić i zmuszać najpierw Cassie, a następnie ‘Jane’ do uprawiania z nim seksu przed męską eskortą”.

Była partnerka „Diddy’ego”, która oskarżyła go o przemoc, ale przed procesem cywilnym zawarła z nim ugodę, jest jedną z czterech ofiar, które zeznawać mają podczas procesu. Prokuratorzy przekonują, że mają też inne mocne dowody, w tym nagrania. Akt oskarżenia zawiera pięć zarzutów: udział w zorganizowanej grupie przestępczej, dwa dotyczące doprowadzenia do handlu ludźmi w celach seksualnych siłą, podstępem lub przymusem oraz dwa przypadki transportu osób w celu prostytucji.

Super Express Google News

W długim akcie oskarżenia, który poznaliśmy 16 września 2024 r., gdy raper został aresztowany w Los Angeles, wspomniano o zmuszaniu ofiar do seksu podczas zaaranżowanych orgii – „Freak Offs”. Podczas niesławnych imprez Combs miał odurzać narkotykami, a wszystko filmować, żeby szantażem wymuszać dalsze posłuszeństwo. Miał też dopuszczać się fizycznej przemocy – miał bić, szarpać czy ciągać po ziemi różne swoje ofiary. Niektórym groził bronią, inne mamił obietnicami pomocy w karierze czy wizją romantycznych relacji. Od chwili aresztowania przebywa w areszcie. Proces, który wystartował w poniedziałek 12 maja poprzedził żmudny proces wyboru 12 ławników, którzy zdecydują o losie zhańbionego gwiazdora - trwał cały tydzień.