- Wstrząsające morderstwo w nowojorskim metrze: 25-latek brutalnie pobił 64-letniego mężczyznę.
- Ofiara zmarła w wyniku odniesionych obrażeń, a sprawca uciekł z jej kartami kredytowymi.
- Zatrzymany niedaleko Times Square, podejrzany posiadał samurajski miecz.
- Co doprowadziło do tak bestialskiego ataku i dlaczego morderca miał przy sobie miecz?
Przy bramkach wejściowych na stacji Jay St-Metrotech na nowojorskim Brooklynie od środy płoną znicze. To tu we wtorek 7 października w biały dzień bestialsko zamordowany został Bogu ducha winny mężczyzna – jak potem ujawniła NYPD – 64-letni Nicola Tanzi. Podejrzany o koszmarny atak został zatrzymany jeszcze tego samego dnia wieczorem – okazał się nim być 25-letni David Mazariegos z Bronksu, który usłyszał nie tylko zarzut morderstwa, ale też napaści i kradzieży. Mundurowi ujawnili niektóre szczegóły szokującej zbrodni.
Jak zdradzili policjanci, do ataku doszło około godz. 3 pm i nagrały go kamery na stacji. Dzięki nagraniom monitoringu wiadomo, że 25-latek próbował dostać się na stację i mocował się z bramką wejściową. Po chwili pojawił się Tanzi, który powiedział coś do szarpiącego urządzenie mężczyzny. Odpowiedzią był wściekły atak. Mazariegos rzucił się na 64-latka, kopniakiem powalił go na ziemię i nie przestawał bić. Kamery zarejestrowały, że aż 15 razy kopnął go, a nawet stanął mu na głowie! Na koniec przejrzał jego kieszenie i zabrał z nich portfel z kartami kredytowymi, po czym uciekł.
Policjanci przyznali, że Tanzi był w tak koszmarnym stanie, że jego identyfikacja była poważnym wyzwaniem. Choć trafił do szpitala, lekarze nie mogli nic dla niego zrobić. W odpowiedzi na wstrząsające morderstwo wszczęto szeroko zakrojone poszukiwania podejrzanego, którego wizerunek dostarczyły nagrania z kamer. Jego zatrzymanie okazało się kwestią godzin w czym pomogła nie tylko czujność policjantów, ale też nowoczesne metody komunikacji.
- Zaraz po tym strasznym ataku cała policja w Nowym Jorku otrzymała na swoje telefony alarmowe powiadomienie z fotografiami podejrzanego i opisem jego wyglądu. Policjanci pracujący w pobliżu Times Square, którzy mieli sokole oko, rozpoznali sprawcę na zdjęciach, które właśnie otrzymali, i natychmiast zatrzymali tego niebezpiecznego przestępcę
– poinformowała w serwisie X szefowa NYPD Jessica Tisch.
25-latek w chwili zatrzymania miał siedzieć na krawężniku. Na kolanach miał mieć… samurajski miecz. Na szczęście oddał się w ręce policji bez oporu. Znaleziono przy nim cztery karty płatnicze należące do 64-letniej ofiary, z których jednej zdążył już użyć. Wkrótce po jego aresztowaniu okazało się, że jest doskonale znany policji – miał na koncie 17 wcześniejszych aresztowań, m.in. za napaść, kradzież i malowanie graffiti. Jak podała stacja ABC7, Mazariegos miał przyznać się policjantom do zbrodni i wytłumaczyć, że zaatakował, bo nie spodobało mu się, jak Tanzi na niego patrzył.
