Ta makabra zaczęła się od koszmarnego odkrycia. We wtorek 7 października policjanci zaalarmowani przez świadków udali się na stację linii R Jay St-Metrotech na Brooklynie. Tuż po godzinie 3 pm zastali leżącego na ziemi mężczyznę. Jak relacjonują funkcjonariusze, ofiara była nieprzytomna i nie dawała znaków życia. Mężczyzna w wieku około 50 lat został natychmiast przetransportowany do szpitala New York-Presbyterian Brooklyn Methodist Hospital, jednak lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Z ustaleń NYPD wynika, że ofiara została bestialsko pobita tuż przed bramkami wejściowymi na stację. Sprawca zadał mężczyźnie liczne ciosy pięściami w twarz i kopał po głowie. Potwierdziły to nagrania z kamer monitoringu na stacji, które zabezpieczono. Wynika z nich, że napastnik zadał ofierze aż 15 kopnięć! Doprowadził w ten sposób do licznych pęknięć czaszki 50-latka.
Nagrania z kamer pozwoliły na publikację zdjęć podejrzanego, który uciekł z miejsca ataku. Policja rozpoczęła intensywne poszukiwania, które dość szybko przyniosły efekty. Jak poinformowała stacja ABC7, podejrzany, który może być zamieszany w brutalne zabójstwo, został zatrzymany. Mundurowi nie ujawnili jeszcze jego tożsamości. Nie wiadomo też, kim był skatowany na śmierć mężczyzna.
