W niedzielny wieczór 29 września prądu pozbawione były wciąż ponad 2 miliony gospodarstw na południu USA, najwięcej w Karolinie Południowej. To jednak nie największy problem. Wiele miejsc pozostaje wciąż odciętych od świata, a w zalanych domach na ratunek wciąż czekają ludzie. Na południe ruszyły tysiące ratowników z całego USA, również z Nowego Jorku. W mediach społecznościowych nie brak dramatycznych relacji z zatopionych terenów. W Asheville dwójka seniorów z sześcioletnim wnukiem czekała na pomoc na dachu zatopionego domu. Niestety pomoc nie dotarła na czas – dach runął, a cała trójka utonęła, o czym w dramatycznych postach na Facebooku informowała mieszkająca w Teksasie krewna zmarłych.
W Karolinie Północnej w teren ruszyło 50 ekip poszukiwawczych, które próbują dotrzeć w miejsca, do których nie da się dojechać z powodu zmytych dróg czy zerwanych mostów, a gdzie mogą być osoby potrzebujące pomocy. W akcji jest 500 członków stanowej Gwardii Narodowej, wspieranych przez 200 maszyn. - Karolina Północna jest silna, a nasi ratownicy są najlepsi w kraju. Jestem wdzięczny za ich ciężką pracę i ryzykowanie życia, aby chronić wszystkich mieszkańców Karoliny Północnej. To bezprecedensowa tragedia, która wymaga bezprecedensowej reakcji – powiedział podczas briefingu gubernator Roy Cooper (67 l.).
Urzędnicy z Karoliny Północnej potwierdzili już śmierć 46 osób, z czego 30 osób w samym hrabstwie Buncombe, ale spodziewają się, że ten tragiczny bilans jeszcze się zwiększy. W Karolinie Południowej śmierć poniosło co najmniej 27 osób. Liczba ofiar w Georgii sięgnęła 25, a na Florydzie 13, głównie w hrabstwie Pinellas. Co najmniej cztery osoby straciły życie w Tennessee, dwie w Virginii. - „Zniszczenia, których jesteśmy świadkami po przejściu huraganu Helene, są przytłaczające. Jill i ja nadal modlimy się za wszystkich, którzy stracili bliskich i za wszystkich dotkniętych tą burzą” – napisał w serwisie X prezydent Joe Biden (82 l.) i poinformował o kolejnych krokach podejmowanych przez jego administrację i FEMA w celu wsparcia dotkniętych rejonów.
Huragan Helene uderzył w nocy w czwartek 26 września w ląd w rejonie Big Bend na Florydzie, przynosząc potężną falę sztormową, która zatopiła setki domów. Żywioł miał siłę huraganu kategorii 4. i ruszył w głąb stanu z prędkością wiatru 140 mil na godzinę. Choć stopniowo słabł, zmierzając w stronę Georgii, zatapiał kolejne rejony stanu, a zaraz potem obie Karoliny i Tennessee. W niektórych miejscach odnotowano 7 cali deszczu. W Spruce Pine, NC, od wtorku do soboty spadły ponad dwie stopy deszczu.