Polonijne biuro podróży zamknięte na głucho. Klienci drżą o wpłacone pieniądze

i

Autor: Shutterstock & Screen:rektravelusa.com Polonijne biuro podróży zamknięte na głucho. Klienci drżą o wpłacone pieniądze

Poszkodowani nie odpuszczają

Ponad milion dolarów utopionych w wycieczkach. Klienci znanego biura będą walczyć o pieniądze

2025-01-16 17:06

Znane polonijne biuro podróży z Chicago nagle zostało zamknięte, a setki klientów bezskutecznie próbują dowiedzieć się, co dalej z wykupionymi przez nich wycieczkami. Poszkodowani nie zamierzają czekać z założonymi rękami i postanowili walczyć, by odzyskać swoje pieniądze.

Z każdym dniem przybywa poszkodowanych klientów renomowanego polonijnego biura podróży, którzy postanawiają walczyć o zwrot pieniędzy za wykupione i niepewne dziś wycieczki. Firma Rek Travel USA, jak pisaliśmy, poinformowała o tymczasowym zamknięciu i nie udziela informacji czy zaplanowane wyjazdy się odbędą. Zdenerwowani i zdesperowani klienci podjęli decyzję o złożeniu doniesienia o popełnieniu przestępstwa i zawiadomieniu Biura Prokuratora Generalnego Illinois, gdzie działa wydział skarg dotyczących oszustw konsumenckich - Consumer Fraud Complaints. Dokumenty złożą w sobotę. Kontaktują się także z adwokatami, by dowiedzieć się, jakie mają prawne opcje.

Pozostawieni samym sobie ludzie zorganizowali się, tworząc grupę w aplikacji WhatsApp, gdzie koordynują działania. - Na dzień dzisiejszy zgłosiło się ponad stu poszkodowanych, tworzę listę, wpisuję sumy. Liczba poszkodowanych rośnie z minuty na minutę, tak jak kwota, którą stracili. Myślę, że będzie to ponad milion dolarów - powiedziała nam pani Marzena, członkini grupy, która także próbuje odzyskać pieniądze za wycieczki.

Wśród poszkodowanych jest pani Halina, która zapłaciła $1995 za wyjazd na karnawał do Wenecji. Dziś wątpi, że dojdzie on do skutku. Pani Lidia dała $1500 zaliczki na wyprawę marzeń do Japonii. W przypadku wielu osób chodzi o całkiem spore kwoty. Pani Maria zapłaciła $5029 za podróż do Włoch i Portugalii. - „Wpłaciłam $4500 na wyjazd do Japonii planowany na 15 marca” – żali się inna z klientek. - „Zapłaciliśmy $4200 za wyjazd na Hawaje” – brzmi kolejny wpis. Do tego doliczyć można tych, którzy zostali z voucherami. Jak się bowiem dowiedzieliśmy, wycieczki były odwoływane już w zeszłym roku, a klienci zamiast zwrotu gotówki mieli dostawać przeważnie vouchery na kolejne wyjazdy.

Biuro Rek Travel USA, przedstawiające się jako „największa i jedna z najstarszych firm turystycznych w USA”, 27 grudnia 2024 r. poinformowała we wpisie na Facebooku o tymczasowym zamknięciu. - „Biuro Rek Travel będzie zamknięte do odwołania. Prosimy Państwa o cierpliwość. Szczegóły podamy wkrótce” – czytamy we wpisie, który wywołał lawinę pytań ze strony klientów. Przedstawiciele biura w komentarzach przyznali, że przyczyną zamknięcia jest nagła śmierć właściciela firmy.

Tego samego dnia na profilu firmy pojawiła się informacja o śmierci Jarosława Szczepaniaka. - „Z nieukrywanym żalem i niedowierzaniem zmuszeni jesteśmy poinformować Państwa, że dnia 26 grudnia 2024 odszedł nagle Jarek Szczepaniak, właściciel firmy Rek Travel. Nie jesteśmy w stanie opisać emocji jakie nam dziś towarzyszą” – czytamy we wpisie, w którym po raz kolejny poproszono o cierpliwość. 31 grudnia na profilu firmy pojawiła się informacja z zapowiedzią uroczystości pogrzebowych pana Jarosława i był to ostatni wpis, który mogli zobaczyć tam klienci.

Nabywcy wycieczek, którym obiecywano, że szczegóły zostaną „podane wkrótce”, zaczęli zostawiać coraz więcej komentarzy z pytaniami. - „Od tego postu nie ma żadnych informacji na temat przyszłości biura Rek Travel. Biuro jest zamknięte i nikt nie oddzwania na telefony. Nikt z klientami firmy nie rozmawia. Jako klienci firmy mamy wpłacone pieniądze na wycieczki i oczekujemy od administratora firmy jakiejkolwiek informacji. Dziękuję” – napisała pani Grażyna, której wpis był jednym z wielu podobnych.

Biuro, z którym również my próbowaliśmy się bezskutecznie skontaktować, wciąż jednak milczy. Nic dziwnego, że klienci postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.