Prawne batalie, problemy z dostępnością czy użyciem śmiercionośnych leków, federalne i stanowe moratoria zatrzymały wykonanie dziesiątek wyroków śmierci zasądzonych przez amerykańskie sądy. Od 2021 r. z powodu moratorium nie przeprowadza się już federalnych egzekucji. Najwyższy wymiar kary stosuje obecnie 21 stanów USA. Większość jedynie na papierze, choć statystyki pokazują, że Ameryka powoli wraca do kary śmierci.
W 2021 r. w USA wykonano 11 egzekucji, w 2022 r. było ich 18, w ubiegłym 2023 r. 24. Na ten rok zaplanowane są jak dotąd 24. 12 z nich już przeprowadzono. Ostatnia odbyła się w piątek 20 września, gdy w Karolinie Południowej stracony został Freddie Eugene Owens (+46 l.). Egzekucja była pierwszą przeprowadzoną w tym stanie od 13 lat i pierwszą z aż pięciu planowanych w Ameryce w ciągu siedmiu kolejnych dni. Co więcej, cztery z nich odbędą się w ciągu zaledwie dwóch dni. Takiej sytuacji nie było od 20 lat.
Tylko we wtorek 24 września zastrzyki śmierci otrzymać mają dwaj skazańcy: Travis James Mullis (38 l.) z Teksasu, skazany za zamordowanie swojego trzymiesięcznego synka oraz Marcellus „Khaliifah” Williams (55 l.) z Missouri, który w 1998 r. zadźgał kobietę na przedmieściach St. Louis. Dwa dni później, 26 września do komory śmierci wkroczą Alan Eugene Miller (59 l.) skazany za zamordowanie trzech mężczyzn w Alabamie oraz Emmanuel Antonio Littlejohn z Oklahomy, który w 1992 r. zastrzelił podczas napadu właściciela sklepu.
Do końca roku wykonanie kolejnych wyroków śmierci planują jeszcze Missouri, Karolina Południowa, Indiana oraz Teksas i Alabama, które szykują po dwie. Teksas jest zresztą najchętniej uśmiercającym skazańców stanem USA. Jak wynika z danych Centrum Informacji o Karze Śmierci (Death Penalty Information Center), od 1980 r. wykonano tam wyroki śmierci na 589 więźniach. W następnej w kolejności Oklahomie stracono w tym czasie 125 osób.
Szykowane egzekucje mogą na nowo rozbudzić emocje wokół najwyższego wymiaru kary, co raz mniej popieranego zresztą przez Amerykanów. Jak wynika z badań Gallupa, odsetek osób przychylnych karze śmierci z roku na rok spada. W 1988 r. popierało ją 80 proc. badanych, pod koniec 2023 r. już 53 proc. Według DPIC, które zbiera i publikuje dane o wyrokach śmierci w USA, jednym z powodów może być spadek wiary w sprawiedliwe zasądzanie najwyższego wymiaru kary. W lipcu organizacja odnotowała już 200, licząc od 1973 r., uniewinnień przez sąd skazanej na śmierć osoby.
- Niesłuszne skazania tych 200 osób są wynikiem błędów, niewłaściwego postępowania i ambicji politycznych urzędników państwowych, których amerykańskie społeczeństwo nie powinno tolerować – skomentował Robin M. Maher, dyrektor wykonawczy Centrum Informacji o Karze Śmierci.
Spośród 200 uniewinnionych w 30 stanach osób, większość stanowili skazańcy z Florydy (30 osób), Illinois (22 osoby) i Teksasu (18 osób).