To wieloletnia tradycja i Joe Biden (82 l.) oraz jego żona Jill pielęgnowali ją przez całą kadencję. Jak co roku, tuż przed Halloween zaprosili do Białego Domu kilka tysięcy osób – głównie wojskowych z dziećmi oraz uczniów z Waszyngtonu, organizując dla nich tradycyjne rozdawanie cukierków, czyli trick or treat.
W środę prezydencka rezydencja w Waszyngtonie zamieniła się w kolorowe i wcale nie takie straszne królestwo… moli książkowych. Pierwsza dama – wieloletnia nauczycielka zadbała bowiem o edukacyjny element halloweenowej imprezy, która w tym roku odbyła się pod hasłem „Hallo-Read at the White House”, co oznaczać miało czytanie przy okazji Halloween. Po południu Jill Biden spotkała się z dziećmi na trawniku przed Białym Domem, gdzie czytała im upiorne opowieści. O zmroku rozpoczęła się główna część imprezy.
Prezydent USA powitał dzieci i ich rodziców ubrany w garnitur. Pierwsza dama wystąpiła w pluszowym stroju pandy wielkiej, wzbudzając entuzjazm małych i dużych gości. Przebranie nie było przypadkowe. W połowie październiku do National Zoo w Waszyngtonie, DC, po latach przerwy wróciły pandy. Gest Jill Biden miał być ich symbolicznym powitaniem.
Podczas imprezy w Białym Domu rozdano mnóstwo słodyczy – prezydent częstował dzieci czekoladkami i zachwycał się fantazyjnymi przebraniami maluchów. Jego małżonka wrzucała do koszyczków dzieci również książki „10 Spooky Pumpkins”. Razem z parą prezydencką bawiło się według doniesień administracji prezydenta około 8000 osób.
Był to ostatni halloweenowy wieczór Joe Bidena i jego żony w Białym Domu. W styczniu rezydencję zajmie nowy, 47. prezydent USA.