Najbiedniejsi nowojorczycy mogą stracić najwięcej na pandemii! Bo w niebezpieczeństwie znalazło się ich zdrowie. Jak pisze "Politico", szpitale zajmujące się opieką nad najbardziej ubogimi mieszkańcami Nowego Jorku są w coraz gorszej sytuacji finansowej. Przede wszystkim z powodu koronawirusa. Przez wstrzymanie wszystkich planowanych operacji w szczególnie dotkniętym przez zarazę mieście wyschło ważne źródło finansowania tych klinik. Spadek dochodów z tego powodu dochodzi aż do 90 procent! W tej sytuacji prace placówek są praktycznie sparaliżowane, a życie pacjentów zagrożone. W całym mieście znadjduje się 29 szpitali, których dotyczy ten problem, z czego tylko część może liczyć na wsparcie sponsorów czy wsparcie federalne.
Ale to nie wszystko. Bo poza pandemią trzeba też liczyć się z cięciami funduszy na Medicaid, czyli ubezpieczenia dla najuboższych. W najgorszej sytuacji są kliniki na Brooklynie, przyjmujące najbiedniejszych mieszkańców, często nie posiadających żadnego ubezpieczenia. Jak szacuje kierownictwo The Brooklyn Hospital Center, potrzeba dodatkowych stu milionów dolarów, by system mógł działać, a życie i zdrowie biednych nowojorczyków nie było zagrożone.