- Nowy Jork świętował 99. Paradę Macy’s, którą oglądało około 3,5 mln widzów.
- Wśród nowości pojawiły się balony Pac-Mana, Shreka, Mario, Buzza Astrala i Derpy Tigera, a także premierowe platformy.
- Polscy turyści podkreślali niesamowitą atmosferę, świetną organizację i wyjątkowy klimat parady.
- Na paradzie nie mogło zabraknąć gwiazd światowego formatu.
Tysiące ludzi, dziesiątki gigantycznych balonów
Organizowana w Nowym Jorku przez słynny dom towarowy Macy’s parada, która kończy się tradycyjnie przed jego głównym wejściem przy Herald Square, znów zachwyciła. Ulicami Manhattanu przeszły dziesiątki platform, gigantyczne balony i tysiące uczestników. W tegorocznej edycji Macy’s Thanksgiving Day Parade wzięło udział ponad 5 tysięcy wolontariuszy, 11 orkiestr marszowych, 33 grupy klaunów, 28 platform i aż 34 ogromne balony.
Wśród nowych pojawiły się m.in. Pac-Man, Powóz Cebulowy Shreka, Buzz Astral, Mario oraz Derpy Tiger - bohater filmu KPop Demon Hunters. Każdy z nich miał od dwóch do czterech pięter wysokości i wzbudzał ogromny entuzjazm wśród publiczności. Duże wrażenie zrobiły także premierowe platformy, w tym zimowa scena Lego, postać Labubu, instalacja inspirowana „Stranger Things”, a także konstrukcje przygotowane przez marki Lindor, Holland America oraz Serta.
Głosy zachwytu z tłumu
Widzowie, którzy podziwiali paradę zza barierek ustawionych wzdłuż Central Park West i 6th Avenue, nie kryli zachwytu. Tomasz Górski przyleciał na wydarzenie specjalnie z Poznania. - To mój drugi raz na Paradzie Macy’s i ponownie zrobiła na mnie ogromne wrażenie. W ubiegłym roku oglądałem ją w deszczu, a teraz idealna pogoda tylko podkreśliła wyjątkowy charakter tego święta – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”. Zdradził, że dzień wcześniej, razem z tysiącami nowojorczyków, obserwował przy Central Parku przygotowania do parady, podczas których nadmuchiwane są balony i doprecyzowywane szczegóły.
Sama parada to widowisko na niespotykaną skalę: eksplozja barw, muzyki i spontanicznej radości. Kolorowe platformy, orkiestry dęte, tancerze, gwiazdy i słynne balony unoszące się nad miastem tworzą niemal filmowy klimat
– powiedział nam pan Tomasz. Zaznaczył jednak, że najbardziej i tak porusza atmosfera. - Ludzie stoją obok siebie, uśmiechnięci, życzliwi, połączeni wspólną energią, niezależnie od tego, skąd pochodzą. To wydarzenie, które naprawdę zostaje w pamięci na długo – dodał.
Zobacz: Nowy Jork wyśle drony do Central Parku. Pomogą polować na przestępców
Swoją opinią podzieliła się również Karolina z Warszawy, która po raz pierwszy oglądała paradę. Ustawiła się przy Bryant Park, na rogu 42. Ulicy i 6. Alei. - Miałam ogromne szczęście. Udało mi się stanąć tuż przed bramkami, w miejscu z doskonałą widocznością. Widziałam całą paradę od początku do końca – powiedziała nam, przyznając, że pogoda dopisała, choć wiatr dał się jej we znaki.
Zmarzłam, ale warto było! Stałam od 8.30 do 11.00 i mogłam zobaczyć wszystkie balony z bliska. Występy taneczne, śpiew, orkiestry dęte. Wszystko było niesamowite. Do tego porządek, organizacja i serdeczność ludzi. To wydarzenie absolutnie wyjątkowe
– stwierdziła.
Nie wszystkim jednak udało się zobaczyć paradę w pełnej okazałości. Dwie Kasie, które przyleciały na wydarzenie z Denver, CO, dotarły na miejsce dopiero około 11 am. - Niestety zobaczyłyśmy już tylko indyka bez głowy… Parada przeszła, spóźniłyśmy się dosłownie chwilę. Za rok wracamy wcześniej – żartowały.
Parada pełna gwiazd i muzyki
Na najsłynniejszej amerykańskiej paradzie nie mogło zabraknąć znanych nazwisk, które dodatkowo podkręciły świąteczną atmosferę. Organizatorzy tradycyjnie bowiem przygotowali też występy artystów. Wystąpili m.in.: Busta Rhymes, Cynthia Erivo, Ciara, Shaggy, Foreigner, Kool & the Gang, Gavin DeGraw, Jewel oraz artyści z najnowszych musicali Broadwayu. Nie zabrakło również słynnych Rockettes, które w tym roku świętują 100-lecie swojego zespołu. Taki sam szacowny jubileusz czeka w przyszłym, 2026 roku samą Macy’s Thanksgiving Day Parade. Warto już dziś wpisać ją do kalendarza.