Z urzędu imigracyjnego w szpony ICE

María Eugenia Hernández i Oscar Hernández, nielegalny imigrant z Nikaragui, poznali się cztery lata temu. Po roku znajomości wzięli ślub i kobieta, jako obywatelka Stanów Zjednoczonych, rozpoczęła sponsorowanie męża na legalny pobyt w USA. Na wyznaczone kilka dni temu przesłuchanie w Urzędzie Imigracyjnym (USCIS) szli spokojni i pewni siebie. Zabrali certyfikat małżeństwa, albumy ze zdjęciami z ich ślubu oraz różnych rodzinnych wydarzeń i potwierdzenia od znajomych, że ich małżeństwo jest prawdziwe. Ale krótko po rozpoczęciu interview urzędnik poprosił kobietę, by wyszła z pokoju. Po 20 minutach poinformował ją, że jej mąż został aresztowany przez agentów ICE, ponieważ wisiał nad nim nakaz deportacji, jaki otrzymał wiele lat temu. – Szłam na to przesłuchanie z taką pewnością.
Niczego się nie bałam. Przez myśl mi nie przeszło, że odbiorą mi męża – mówiła kobieta, która nie wie, co ma w tej chwili robić. Los Oscara Hernándeza w ostatnim czasie podzieliło czterech innych imigrantów na Florydzie. Do podobnego incydentu doszło też w stanie Michigan. – To coraz częstsza praktyka. O wielu przypadkach się nawet nie dowiemy. Niestety ICE tłumaczy, że każdy nawet najstarszy nakaz deportacji nie zostanie wymazany małżeństwem i będzie egzekwowany. W Urzędzie Imigracyjnym dostają takich imigrantów na tacy – mówi Lisa Lehner, prawnik z organizacji Americans for Immigrant Justice. Zaleca, by osoby legalizujące pobyt przez małżeństwo z obywatelem USA upewniły się, czy nie mają nakazów deportacji. W takich przypadkach przed rozpoczęciem procesu legalizacyjnego należałoby próbować w sądzie wywalczyć zniesienie tego wyroku, ale to też może być bardzo trudne.