"Nikt nie mógł przewidzieć pandemii o takich rozmiarach" - mówił Donald Trump (74 l.) w dniu, w którym ukazał się numer "New York Timesa" podważający słowa prezydenta w szokujący sposób. Dziennikarze dotarli do tajnych rządowych dokumentów dotyczących pewnych ćwiczeń wojskowych i rządowych, które odbyły się tuż przed wybuchem koronawirusowego kryzysu w październiku zeszłego roku. Ćwiczenia polegały na symulacji pandemii choroby... pochodzącej z Chin! Scenariusz zakładał, że amerykańscy turyści nieświadomie przywożą nowy patogen nazwany roboczo "Crimson Contagion" do Chicago i wybucha epidemia w całym USA.
W ramach ćwiczeń władze poszczególnych regionów, w tym Nowego Jorku, musiały pokazać swoje możliwości na wypadek zaistnienia takiej - czysto hipotetycznej wówczas - sytuacji. Tajny raport rozesłany do baz wojskowych po tej symulacji był druzgocący. Kraj nie jest przygotowany na masowe zachorowania - brzmiały wnioski z ćwiczeń. Gdyby scenariusz w nich zastosowany ziścił się, zaraziłoby się 110 milionów Amerykanów i szybko pojawiłyby się braki w służbie zdrowia, to znaczy zabrakłoby łóżek szpitalnych, respiratorów czy maseczek – informowali autorzy projektu. Śmierć poniosłoby pół miliona - głosi pesymistyczny wniosek z ćwiczeń. Równie wstrząsający jak fakt niezwykłego podobieństwa scenariusza tej tajnej symulacji z tym, co obecnie naprawdę dzieje się na świecie.
