Weekend masowych strzelanin w USA

2023-06-21 20:06

Święto Dnia Ojca w wielu amerykańskich miastach zamieniło się w krwawy horror. W weekend na ulicach USA doszło do dziesiątek strzelanin, wiele osób zostało rannych i kilkanaście straciło życie. Czarna seria nie ominęła nowojorskiej metropolii.

Najwięcej strzałów padło w Wietrznym Mieście i jego okolicach – w sumie 60 osób zostało rannych. Jak przekazali chicagowscy policjanci, w niedzielę wieczorem zbir otworzył ogień przez okno pędzącego samochodu, zabijając dwie osoby i raniąc trzy kolejne. Kilkanaście godzin wcześniej czterech mężczyzn zostało postrzelonych, w tym dwóch śmiertelnie, podczas bójki w garażu w dzielnicy Austin. Wtedy również strzelanina wybuchła na parkingu na przedmieściach Chicago. 23 osoby zostały ranne, jedna nie przeżyła ataku.

Eksperci nie mają wątpliwości, że doszło do gwałtownego wzrostu przemocy. – Niektóre z tych przypadków wydają się być zwykłymi sporami, często między nastolatkami, a te spory toczą się przy użyciu broni palnej, a nie pięści – powiedział Daniel Nagin, profesor Carnegie Mellon University.

W sobotę strzelec otworzył ogień do tłumu imprezowiczów na polu kempingowym w stanie Waszyngton, zabijając dwie osoby i raniąc dwie. W Pensylwanii z kolei intruz wtargnął na teren koszarów w Lewistown, gdzie wyciągnął karabin i bestialsko zamordował żołnierza Jacquesa Rougeau Jr. (+29 l.). Ciężko ranny został także porucznik James Wagner (45 l.), a sprawca został zastrzelony przez policjantów. Tego samego dnia do strzelaniny doszło w jednym z domów w Filadelfii, gdzie ranny został czterolatek.

W Dzień Ojca do tragedii doszło też w Kellogg w Idaho, gdzie w apartamencie przy kościele Mountain View znaleziono ciała czwórki osób, wszystkie z ranami postrzałowymi. Policjanci aresztowali 31-letniego podejrzanego. 11 nastolatków zostało rannych, a Makao Moore (+17 l.) straciła życie w wyniku masakry w budynku biurowym w centrum St. Louis w Missouri. Wedle śledczych sprawcą strzelaniny był nieletni, który otworzył ogień do swoich rówieśników podczas zabawy.

W samym NYC w poniedziałek z rąk uzbrojonych zbirów zginęły cztery osoby, a co najmniej sześć zostało rannych. Ok. godz. 2.15 pm 27-latek został postrzelony w głowę przy 1417 Longfellow Ave, a trzy i pół godziny później ten sam los spotkał 16-latka stojącego przy Bedford Stuyvesant. Ok. godz. 10 pm w Harlemie zamordowany został 38-latek, a kolejną godzinę później, przy 976 Simpson Street, życie stracił 56-latek.