40,9 proc. Amerykanów popiera Donalda Trumpa, a 50 proc. Joe Bidena. Takie wyniki przynosi najnowsza odsłona sondażu RealClearPolitics. Daje to kandydatowi demokratów aż 9,1 punkta procentowego przewagi nad kandydatem republikanów i zarazem urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ale Donald Trump nie tylko niezachwianie wierzy w swoje zwycięstwo, ale też po prostu... nie wierzy w sondaże.
Za pośrednictwem swoich przedstawicieli ogłosił, iż sondaże przyznające jego rywalowi znaczną przewagę są po prostu fałszywe. Bill Stepien, nowy szef kampanii Trumpa, stwierdził podczas konferencji prasowej, że w grę wchodzi na pewno błąd pracowni statystycznych. - To zjawisko pozostanie niezauważone aż do dnia wyborów, kiedy to okaże się, że my mamy rację, a oni się mylą - dowodzi Stepien. W jednym faktycznie ma rację - podczas poprzednich wyborów prezydenckich w USA faktycznie wszyscy wieszczyli zwycięstwo Hillary Clinton, a jednak wygrał Trump. Tegoroczne wybory zaplanowano na 3 listopada.