Prokuratura żądała dla niego 33 lat więzienia, przekonując, że Enirque Tarrio był przywódcą spisku, mającego na celu użycie przemocy w celu „zniszczenia kamienia węgielnego amerykańskiej demokracji”. 39-latek we wtorek tuż przed ogłoszeniem wymiaru kary błagał o niższy wyrok, przekonując, że 6 stycznia był „narodowym wstydem”. Przeprosił policjantów i ustawodawców, przyznał, że zawiódł swoją rodzinę i zapewnił, że skończył z polityką. - Nie jestem politycznym fanatykiem. Wyrządzenie krzywdy lub zmiana wyników wyborów nie była moim celem – mówił lider skrajnie prawicowej bojówki. - Proszę, okaż mi miłosierdzie – apelował do sędziego.
Sędzia okręgowy Timothy Kelly, wybrany jeszcze przed Donalda Trumpa (77 l.), powiedział, że Tarrio był motywowany „rewolucyjnym zapałem” do kierowania spiskiem, w wyniku którego „200 mężczyzn, pobudzonych do walki, okrążyło Kapitol". Zauważając, że Tarrio wcześniej nie okazał publicznie skruchy za swoje zbrodnie, powiedział, że surowa kara jest konieczna, aby powstrzymać przyszłą przemoc polityczną. - To nie może się powtórzyć. To nie może się powtórzyć - podkreślił sędzia Kelly, tłumacząc wyrok 22 lat więzienia.
39-latek został ukarany najsurowszym wyrokiem, choć 6 stycznia 2021 r. nie było go w Waszyngtonie, DC. Jednak, jak dowodziła prokuratura, to on zorganizował i poprowadził atak Proud Boys, inspirując zwolenników swoją charyzmą i zamiłowaniem do propagandy. To on zatem pośrednio odpowiedzialny miał być za rozlew krwi, w którym życie straciło pięć osób. Nieco niższe wyroki otrzymali inni liderzy zajść z 2021 r. Kary 18 lat więzienia za podżeganie do spisku sąd nałożył na założyciela Oath Keepers Stewarta Rhodesa (57 l.) i jednego z liderów Proud Boys Ethana Nordeana (32 l.). W czwartek kare 17 i 15 lat więzienia usłyszeli dwaj porucznicy Tarrio Joseph Biggs (39 l.) i Zachary Rehl (38 l.).