- W tym momencie finansowego stresu, wysokiej inflacji i istniejących już wysokich kosztów życia dla tylu nowojorczyków muszę się skoncentrować raczej na tym by więcej pieniędzy zostawało w kieszeniach zwykłych ludzi i dlatego muszę ująć się za nimi i mówię NIE planowanym opłatom za korkowe – ogłosiła w biegłym tygodniu Kathy Hochul.
Zaskoczone takim obrotem sprawy MTA, czyli Zarząd Transportu Metropolitarnego, milczało do poniedziałku. Tego dnia przewodniczący i dyrektor generalny MTA Janno Liber (63 l.) przyznał, że jest rozczarowany. Powiedział też wprost, że agencja wstrzyma inwestycje i będzie musiała teraz skupić się na zabezpieczeniu realizacji podstawowych usług, próbując ich nie ograniczać. - Nie przychodzi nam to łatwo, ale po prostu nie możemy finalizować przetargów i składać zamówień na nie bez zapewnienia dedykowanego finansowania - powiedział na konferencji prasowej.
Korkowe miało być potężnym zastrzykiem gotówki dla MTA. Wpływy z opłat za wjazd na południe Manhattanu miały sfinansować inwestycje o wartości $15 mld. Według Niezależnego Biura Budżetowego miasta Nowy Jork korkowe miało jeszcze w tym roku zasilić kasę MTA sumą $400 mln, a w kolejnym przynieść okrągły miliard. Nic z tego, a planu awaryjnego brak. Gubernator po ogłoszeniu decyzji próbowała ratować sytuację proponując, w ramach rekompensaty, podniesienie podatków dla przedsiębiorców, jednak stanowa legislatura odrzuciła ten pomysł na ostatniej sesji legislacyjnej 7 czerwca.
Janno Lieber zapewnił, że się nie podda i przypomniał zebranym dziennikarzom, że zanim został dyrektorem MTA przez 14 lat pełnił funkcję nadzorcze nad projektami odbudowy World Trade Center - Jestem patronem trudnych projektów – powiedział i zapewnił, że MTA nadal planuje wprowadzenie korkowego i będzie walczyło w sądzie z pozwami skierowanymi przeciwko planowi pobierania opłat za wjazd na Manhattan.