Jak poinformował Zeldin, w niedzielę ok. godz. 2.18 pm przed jego domem w Shirley na Long Island doszło do wymiany ognia. W rezydencji znajdowały się wówczas dwie córki polityka, bliźniaczki Mikayla (16 l.) i Arianna (16 l.), podczas gdy ten wraz z małżonką Dianą wracali z parady z okazji Dnia Kolumba.
– Jedna z kul została znaleziona ok. 30 stóp od miejsca, w którym odrabiały lekcje. (…) Dwie postrzelone osoby leżały przed moim gankiem – przekazał polityk. Policjanci z hrabstwa Suffolk poinformowali, że ofiarami znajdującego się w przejeżdżającym samochodzie strzelca byli trzej nastolatkowie, którzy próbowali ukryć się przed kulami przy domu Zeldina.
– Podobnie jak w wypadku wielu nowojorczyków, przestępczość dosłownie zapukała do naszych drzwi - stwierdził republikanin, który za rosnącą przestępczość na ulicach notorycznie obwinia obecną gubernator. „Nasz stan potrzebuje gubernatora zaangażowanego w uchylenie prokryminalnych praw, takich jak bezgotówkowa kaucja (…). By zabezpieczyć nasze ulice, Hochul musi odejść!” – pisał polityk na Twitterze kilka dni temu, a to jedynie jeden z wielu przytyków w stronę demokratki.
Obawy Zeldina powiela coraz więcej nowojorczyków. Z miejskich danych wynika, że wskaźnik przestępczości we wrześniu wzrósł o 15,2 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Coraz niebezpieczniej jest też w komunikacji miejskiej, gdzie do końca sierpnia odnotowano niemal 20-proc. wzrost liczby przestępstw. W tym roku zabitych zostało w niej aż osiem osób, a w ciągu 10 dni zadźgano trzy osoby. Jedną z ofiar przestępców był Lamont Barkley (†55 l.), który w niedzielę w wyniku kłótni z parą pasażerów został śmiertelnie ugodzony nożem w autobusie BX19.
