James od 2019 r. bada finanse Trump Organization w 2019 r., do czego zmotywowały ją zeznania byłego prawnika Trumpa Michaela Cohena (56 l.). Mężczyzna przekazał, że jego klient zawyżał wartość firmy w dokumentach, chcąc m.in. obniżyć składki ubezpieczeniowe i podatki. Od miesięcy były prezydent i prokuratura przerzucają się pismami i pozwami, odwlekając rozstrzygnięcie sprawy. Właśnie padł kolejny cios.
Prokurator generalna domaga się, by sędzia Sądu Najwyższego na Manhattanie Arthur Engoron ukarał byłego prezydenta grzywną w wysokości $10 tys. za każdy dzień, w którym nie wywiązuje się on do wyroku z lutego br. Biuro James twierdzi, że termin na ukazanie dokumentów minął 31 marca, a Trump wciąż wnosi nowe zastrzeżenia do decyzji sądu. Zdaniem urzędników nie ma on już takiej możliwości.
„Pan Trump powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej za obrazę sądu i ukarany grzywną w wysokości wystarczającej do wymuszenia zastosowania się przez niego do nakazu sądu” – napisała prokurator w oświadczeniu. „Zwracamy się do sądu o natychmiastową interwencję, ponieważ nikt nie stoi ponad prawem” – dodała.
Prokurator okręgowy na Manhattanie Alvin Bragg jr (49 l.) w czwartek rozwiał z kolei wątpliwości w sprawie śledztwa tamtejszej prokuratury, z której na początku roku odeszła dwójka kluczowych prokuratorów. Przekazał, że równoległe dochodzenie w sprawie sprawozdań biznesowych firmy Trumpa jest kontynuowane. „Prowadzimy dokładne śledztwo i badamy fakty bez obaw i faworyzowania” – zaznaczył w oświadczeniu.