Eric Adams (61 l.), były kapitan policji i prezydent Brooklynu zaciera ręce. Choć na razie wyniki wyborów dają mu jedynie 31,7 proc. głosów wyborców, którzy wytypowali go jako kandydata nr 1, zachowuje się, jakby miał pewność, że na jego pierwszeństwo nie wpłyną już głosy przesyłane pocztą, ani późniejsze przeliczanie poparcia w wyborach preferencyjnych. Ale prawdziwe powody do zadowolenia mają dziś kandydaci na inne urzędy.
Pewny swojej nominacji jest Curtis Sliwa, założyciel Guardian Angels, który swojego przeciwnika Fernando Mateo (63 l.) pokonał 71,9 proc. do 28,1 proc. zaliczając pierwszy krok na drodze do swojego celu. - Będę pierwszym polskim burmistrzem NYC - zapowiadał bowiem w czasie spotkania z polonijnymi dziennikarzami w restauracji „Kaskada” na Greenpoincie.
Jumaane Williams (45 l.) wygrał swój wyścig na drodze o reelekcję na stanowisko Rzecznika Interesu Publicznego NYC. W swojej pierwszej kadencji często krytykował nadużywanie przez NYPD funkcji zatrzymań, przeszukań i przesłuchiwań. Może tu zetrzeć się z Adamsem, który w wyraźny sposób stawia na przywrócenie w NYC porządku.
Pewnym wygranym jest też Robert Holden (71 l.), miejski radny demokratyczny z Queens, znany ze swoich polonijnych sympatii.
Wśród radnych pewne miejsca ma dziś dwójka kandydatów z Manhattanu: Carlina Riviera i Gale Brewer, reprezentująca Bronx/Manhattan Diana Ayala, Marjorie Velazquez i Rafael Salamanca z Bronxu, trójka Republikanów - Vickie Paladino, James Reilly i Joann Ariola, i kolejna trójka Demokratów - James Gennaro, Adrienne Adams i Selvena Brooks-Powers z Queens oraz Jennifer Gutirrez, Darlene Mealy i Farah Louis z Brooklynu.