„Faszyści!”, „Hańba” – krzyczeli zszokowani stanowi politycy, którzy sprzeciwili się czwartkowej decyzji stanowej Izby Reprezentantów kontrolowanej przez polityków GOP. Po wielogodzinnych obradach przegłosowano odebranie mandatów dwóm demokratom – Justinowi Jonesowi (28 l.) i Justinowi Pearsonowi (29 l.). W proteście wzięła też udział demokratka Gloria Johnson (61 l.), jednak ta pozostanie w kongresie. – Zamiast przyjąć ustawy o czerwonych flagach i zakazaniu broni szturmowej oraz sprawdzaniu przeszłości, przyjęli uchwały o wyrzuceniu swoich kolegów – mówił Jones podczas wieczornego wiecu do tłumu zwolenników. Demokraci zapowiedzieli, że wrócą do kongresu.
Johnson stwierdziła, że wyrzucenie jej partyjnych kolegów, którzy obaj są czarnoskórzy, może mieć związek z ich kolorem skóry. Tego samego zdania jest senator stanowa London Lamar (33 l.). - „Wyrzucili dwóch czarnych mężczyzn i zatrzymali białą kobietę. Oto współczesny rasizm. Wow!” - napisała na Twitterze.
Marszałek stanowej Izby Cameron Sexton (53 l.), który głosował za wydaleniem całej trójki, argumentował, że jedynie Jones i Pearson próbowali wznieść zamieszki. Zaprzeczył, by za decyzją stały jakiekolwiek uprzedzenia.
Zarówno on jak i jego partyjni koledzy znaleźli się jednak na ustach całej Ameryki. W ciągu ostatnich 157 lat Izba Tennessee wydaliła tylko dwóch ustawodawców, co wymaga zdobycia dwóch trzecich głosów członków izby. Odebranie mandatu, choć zgodne z prawem, to zwyczajowo ostateczność służąca ukaraniu polityków oskarżonych o poważne wykroczenia lub przestępstwa.
Sprawę skomentowało wielu polityków, w tym Joe Biden (81 l.). – Zamiast debatować nad meritum sprawy, ci republikańscy ustawodawcy wybrali karanie, uciszanie i wydalanie wybranych przedstawicieli mieszkańców Tennessee – powiedział odnosząc się do debaty o broni.
W zeszły poniedziałek do The Covenant School wtargnęła uzbrojona Audrey Hale (+28 l.), była uczennica szkoły. Zanim została zabita przez policjantów, zastrzeliła trójkę dzieci i trzech pracowników placówki.