Główny podejrzany w sprawie zaginięcia Natalee Holloway (+18 l.) przyznał, że pobił młodą kobietę z Alabamy na śmierć na plaży na Arubie po tym, jak odrzuciła jego zaloty, a następnie wrzucił jej ciało do morza. Joran van der Sloot (36 l.) wyjawił to przed sądem w Birmingham, AL, gdzie przyznał się do wymuszenia na matce Holloway w zamian za wyrok 20 lat więzienia. Karę będzie odbywał równolegle z 28-letnim wyrokiem, który odsiaduje w Peru za zabicie innej kobiety, Stephany Flores, w 2010 r. To tam uciekł tuż po tym, jak pięć lat po zaginięciu Natalee zaoferował jej matce, że za $250 tys. ujawni lokalizację ciała jej córki. Szybsze od FBI okazały się peruwiańskie służby. Tamtejszy sąd zgodził się na ekstradycję na czas procesu.
Natalee Holloway zaginęła podczas wycieczki z kolegami z klasy maturalnej. Ostatni raz widziano ją 30 maja 2005 r., gdy wychodziła z baru z van der Slootem, uczniem międzynarodowej szkoły na wyspie, gdzie dorastał. W czasie zeznań, których wysłuchali rodzice 18-latki, mężczyzna opowiedział, jak leżeli z Natalee na plaży i całowali się. Gdy chciała przystopować, a on nie reagował, kopnęła go w krocze. Wtedy wstał i kopnął ją w twarz. Potem nieprzytomną wrzucił do wody.
36-latek na sali sądowej przeprosił bliskich ofiar. - Nie jestem już tą osobą, którą byłem wtedy – dodał. - Jesteś mordercą – powiedziała mu później Beth Holloway, matka nastolatki. - Chcę, żebyś pamiętał o tym za każdym razem, gdy zatrzasną się drzwi więzienia.