Terror trwał 14 minut. Audrey Hale (+28 l.), była uczennica szkoły, przekroczyła jej próg o 10.11 am z karabinem szturmowym w ręku. Tam z zimną krwią zamordowała trójkę uczniów – Evelyn Dieckhaus (+9 l.), Hallie Scruggs (+9 l.) i Williama Kinneya (+9 l.) oraz trójkę dorosłych pracowników szkoły – Cynthię Peak (+61 l.), Katherine Koonce (+60 l.) i Mike’a Hilla (+61 l.). Horror przerwali mundurowi, którzy zastrzelili 28-latkę.
Rzecznik policji Don Aaron przekazał, że sprawczyni strzelała do przypadkowych ofiar, ale obrała ze cel „tę szkołę, ten budynek kościoła”. Jednak szef policji w Nashville John Drake powiedział we wtorkowej rozmowie z CBS News, że kobieta chciała kontynuować terror poza placówką. – Mocno wierzymy, że były jeszcze inne cele ataku, może członkowie rodziny i jedno z centrów handlowych w Nashville – ujawnił.
Policjanci potwierdzili także, że Hale kupiła legalnie siedem sztuk broni, ukrywając je przed rodzicami. Podczas poniedziałkowej masakry użyła trzech z nich. Ponadto była pod opieką lekarza ze względu na problemy psychiczne. Drake dodał, że gdyby śledczy byli poinformowani o jej skłonnościach samobójczych i zagrożeniu, które mogła stanowić dla otoczenia, policja „próbowałaby przejąć tę broń”.
Oficjalny motyw Hale jest nadal nieznany. Drake w wywiadzie dla NBC News przekazał jednak, że śledczy wierzą, iż była „sfrustrowana, że musiała chodzić do tej szkoły”.