Skupiająca kilkadziesiąt organizacji obywatelskich sieć NYC Speaks poświęciła sześć miesięcy na poznanie opinii nowojorczyków. Efekt badań nie zaskoczył – mieszkańcy chcą tańszych mieszkań i rozwiązania problemu bezdomności, co wiążą jednoznacznie z poprawą jakości życia w mieście, ale i poprawą bezpieczeństwa. Trzecia na liście priorytetów jest sytuacja osób doświadczających kryzysu zdrowia psychicznego. Nowojorczycy oczekują „wyszkolonych osób zajmujących się zdrowiem psychicznym” oraz zwiększenia liczby policjantów w mieście. Wskazują też na zawrotne ceny mieszkań, które potwierdzają zresztą kolejne raporty. Według firmy Miller Samuel, ceny wynajmu na Manhattanie wzrosły o 24 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Mediana na Brooklynie wzrosła przez rok o 10,5 proc., a w Queens o 14,5 proc.
Sheena Wright (52 l.), zastępca burmistrza ds. inicjatyw strategicznych, przekazała, że wyniki ankiety pomogą w kształtowaniu miejskiej polityki. - Zebrane dane zostaną wykorzystane do opracowania Planu Strategicznego Miasta i pomogą zbudować trwałą infrastrukturę, która zapewni, że zaangażowanie obywatelskie zostanie włączone do wszystkich naszych działań – zapewniła podczas prezentacji wyników badania.
Główne bolączki nowojorczyków to mocna wskazówka dla burmistrza Erica Adamsa (62 l.), który od początku kadencji próbuje walczyć z problemem bezdomności. W zeszłym tygodniu burmistrz przekazał, że w ciągu 12 dni z ulic usunięto 239 nielegalnych obozowisk. Z jego inicjatywy w metrze działają grupy socjalne próbujące wyprowadzić bezdomnych z pociągów i stacji. Efekty tych działań są jednak mizerne, bo jak przyznał, zaledwie pięć osób przyjęło pomoc w relokacji. Lepiej idzie organizacja noclegowni - administracja ma zapewnić 350 nowych łóżek dla bezdomnych.