Anety kiedyś szukała cała Ameryka. Teraz trafi za kratki na 22 lata za postrzelenie męża

2025-12-05 15:39

To jedna z tych spraw, które mrożą krew w żyłach. Aneta Marsek, 46-letnia mieszkanka Wonder Lake pod Chicago, znów trafiła na pierwsze strony gazet – tym razem nie jako zaginiona matka dwojga dzieci, ale jako sprawczyni brutalnego ataku na własnego męża. Sąd hrabstwa McHenry skazał ją właśnie na 22 lata więzienia za postrzelenie małżonka.

Aneta Marsek skazana za postrzelenie męża

i

Autor: Biuro Prokuratora Okręgowego Hrabstwa McHenry/ Materiały prasowe

Do dramatycznych wydarzeń doszło 20 października 2024 roku w domu małżeństwa w Wonder Lake, IL. Marsek początkowo próbowała zrzucić winę na „tajemniczego intruza”, ale śledczy szybko ustalili, że to ona pociągnęła za spust. Jej ciężko ranny mąż od razu powiedział policji, że strzelała właśnie Aneta – i jak pokazały późniejsze ekspertyzy kryminalistyczne, mówił prawdę. W ubiegłym tygodniu kobieta przyznała się do winy w ramach ugody z prokuraturą. 2 grudnia sędzia hrabstwa McHenry Mark R. Gerhardt wymierzył jej karę 22 lat więzienia.

Pod oficjalnym postem Prokuratury Okręgowej Hrabstwa McHenry, która na Facebooku, cieszyła się z sukcesu, zawrzało. Mieszkańcy nie kryli emocji. – „Ta rodzina kiedyś przychodziła do restauracji, w której pracowałam. Nie spodobała mi się jej aura już od pierwszego spotkania. Cieszę się, że Ty i dziewczynki doczekaliście się sprawiedliwości, Dan!” – napisała Jes Lynn, kelnerka z lokalnej restauracji, którą rodzina Marsek kiedyś odwiedzała.

Były też słowa uznania dla policji i prokuratury. – „Fantastyczna robota wszystkich funkcjonariuszy i detektywów! Dzięki determinacji Biura Prokuratora Okręgowego ta sprawa została doprowadzona do końca” – komentowała Carmie Bags.

To nie pierwszy raz, kiedy nazwisko Marsek elektryzuje Amerykę. W 2012 roku cała Ameryka śledziła poszukiwania Anety i jej dwóch małych córek. Zaginęły na tydzień. Sprawa była szeroko komentowana, a finał okazał się równie zaskakujący, co dramatyczny. 7 października 2012 r. kobieta pojawiła się niespodziewanie na stacji benzynowej w Wisconsin Dells, poprosiła o wezwanie policji i wskazała swój samochód – zaparkowany w lesie, w którym od kilku dni mieszkała z dziećmi.

Jak tłumaczyła śledczym Marsek, „musiała uciec” i wybrała Wisconsin Dells, bo kojarzyło jej się z dzieciństwem. Dziewczynkom na szczęście nic się nie stało. Trafiły pod opiekę ojca, Dana Marseka, a Anetę skierowano do szpitala psychiatrycznego Winnebago Mental Health Institute w Oshkosh w Wisconsin. Dziś jej nazwisko znów wróciło na nagłówki – ale tym razem nie ma już mowy o zaginionej matce, lecz o kobiecie, która za kratkami spędzi znaczną część życia.

Super Express Google News