W poniedziałek urzędnicy z Hempstead na Long Island w geście solidarności z Ukrainą wylewali przed kamerami rosyjską wódkę, której nie będzie można już nabyć w lokalnych barach. Nowy Jork zakończył współpracę z rosyjskimi firmami przy rozmaitych projektach, a jego mieszkańcy nie poprzestają na protestach. Słynna restauracja Veselka w Ukrainian Village na Manhattanie od pierwszych dni wojny obsługuje tłumy. W weekend przed lokalem ciągnęła się długa kolejka czekających na stolik. Ten sposób okazania wsparcia wybierają też najważniejsi nowojorscy politycy z burmistrzem Ericiem Adamsem (62 l.) i prezydentem Manhattanu Markiem D. Levinem (53 l.), którzy w poniedziałek zjedli tam lunch, na czele.
Władze NYC nie ograniczają się jednak do gestów. Działa już strona internetowa dla nowojorczyków pochodzenia ukraińskiego. - Będziemy ściśle współpracować z rządem federalnym, aby przyspieszyć nadanie Ukraińcom statusu uchodźcy, tak aby mogli oni sprowadzić swoje rodziny i bliskich do Nowego Jorku - powiedział Manny Castro, miejski komisarz ds. imigrantów. Sam Adams poinformował, że organizuje magazyny dla darów, które masowo napływają do kościołów czy organizacji pomocowych, a które zostaną przesłane do Europy drogą lotniczą.
Do zbiórki darów i funduszy, które błyskawicznie uruchomiły też polonijne organizacje, właśnie dołączyli nowojorscy radni z Queens. Robert Holden (71 l.), Francisco Moya (48 l.), Vickie Paladino (67 l.), Selvena Brooks-Powers (39 l.), Linda Lee (42 l.), Nantasha Williams (33 l.) i Sandra Ung (48 l.) do piątku zbierają dary dla Ukraińców w swoich biurach. Można je przynosić także do siedzib Associazione Culturale Italiana di NY w Ridgewood czy magazynu organizacji Chazaq w Kew Gardens Hills.