Nowy Jork, od ponad dwóch lat walczący z epidemią koronawirusa, od ubiegłego tygodnia objęty jest stanem wyjątkowym z powodu kolejnej zarazy – małpiej ospy. W stanie do piątku wykryto 1862 zakażeń tym wirusem – ponad jedną czwartą z całych Stanów. Stanowi eksperci, prowadzący akcję szczepień wymierzoną w już dwóch przeciwników, zaczęli przypominać o kolejnych zastrzykach, przeciwko polio. Ich zdaniem istnieje poważne ryzyko nawrotu zapomnianej choroby, której pierwszy od prawie dekady przypadek zdiagnozowano u mężczyzny w Rockland County.
Powód? Prowadzone po tym odkryciu badania wykazały obecność wirusa w siedmiu różnych próbkach ścieków w hrabstwach Rockland i Orange. – W oparciu o wcześniejsze ogniska polio nowojorczycy powinni wiedzieć, że na każdy zaobserwowany przypadek paralitycznego polio mogą przypadać setki innych zarażonych – powiedziała dr Mary T. Bassett. – W połączeniu z najnowszymi wynikami badań ścieków Departament traktuje pojedynczy przypadek polio jako wierzchołek góry lodowej o znacznie większym potencjale rozprzestrzeniania się – dodała, przyznając, że ryzyko jest duże. Zaapelowała do nowojorczyków, aby sprawdzili aktualność szczepień przeciwko polio, a ci niezaszczepieni – aby jak najszybciej przyjęli odpowiednią serię zastrzyków. Do szczepień namawiać będą też lokalni lekarze.
Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wysłały do NY ekipę ekspertów, którzy wspomogą stanowych specjalistów w badaniu próbek, ocenie zagrożenia i akcji szczepień. Dr Bassett przypomina, że polio jest nieuleczalne i może powodować paraliż, a u 10–15 proc. dotkniętych nim osób nawet zgon. Wirus jest wyjątkowo zaraźliwy i może być przenoszony przez osoby nieodczuwające żadnych objawów. Te z kolei początkowo przypominają grypę.