Bill de Blasio (60 l.), dla którego będzie to ostatnie wielkie wydarzenie w roli burmistrza Nowego Jorku, nie zdecydował się na odwołanie wyczekiwanego przez wielu sylwestra na Times Square. Zgodnie z jego ostrzeżeniami spowodowanymi pogarszającą się sytuacją epidemiczną powitanie nowego roku na Manhattanie nie będzie jednak tak huczne.
Jak ogłosił tuż przed wigilią de Blasio, w imprezie na Times Square tym razem będą mogli wziąć udział zwykli nowojorczycy – w ubiegłym roku była to jedynie grupa pracowników niezbędnych. Będzie ich jednak jedynie 15 tys., choć miejsca wystarczało zwykle dla 58 tys. Co więcej, wszyscy uczestnicy będą musieli okazać dowód szczepienia i zasłonić usta i nos maską. – Jest co świętować, a te dodatkowe środki bezpieczeństwa zapewnią, że w pełni zaszczepiony tłum będzie bezpieczny i zdrowy w nowym roku – powiedział burmistrz. Zastrzegł przy tym, że w razie pogorszenia sytuacji wprowadzone zostać mogą dodatkowe obostrzenia. I bez nich jednak stacja Fox zdążyła już ogłosić, że nie będzie transmitować sylwestrowej fety. Transmisje zapowiadają za to inne stacje, m.in. ABC.