NYPD nie będzie już za to wsadzać do aresztów, ale, jak zapewniał na antenie Radia970 AM szef NYPD James O’Neill, nie oznacza to policyjnej pobłażliwości. – Ludzie muszą pamiętać, że publiczne palenie marihuany nadal jest nielegalne i palacze będą narażeni na grzywny. Ci, którzy są na zwolnieniu warunkowym lub byli notowani za przemoc, będą narażeni na areszt – powiedział.
Za kraty trafią też ci, którzy prowadzą pod wpływem narkotyku, nie zechcą okazać dowodu tożsamości lub są objęci policyjnym albo sądowym nakazem. Komisarz O’Neill przyznał jednak, że nowe zasady pomogą tym, którzy nie mieli zatargów z prawem i przyłapanie z trawką nie popsuje im kartoteki.