Choć o zakończonej interwencją policji sprzeczce Gabby Petito z Brianem Laundrie w Utah wiadomo od końca ubiegłego tygodnia, na jaw wyszły fakty, które całkowicie zaprzeczają relacji policjantów Departamentu Policji Miasta Moab. Według ich wersji to Petito miała być agresywna wobec chłopaka. Jednak z nagrań ujawnionych przez biuro szeryfa hrabstwa Grand County wynika, że osoba, która zgłosiła zajście na numer 911 mówiła o mężczyźnie, który uderzył dziewczynę w twarz.
Toksyczne stosunki między młodymi potwierdza również Melissa Hulls, strażniczka Parku Narodowego Arches, która również znalazła się na miejscu interwencji. Hulls rozmawiała z Petito, gdy zapłakana 22-latka siedziała w policyjnym radiowozie, uznając, że jako kobieta może lepiej pomóc jej się opanować.
- Prawdopodobnie byłam wobec niej bardziej szczera, niż powinnam być - przyznała strażniczka w rozmowie z Destert News. - Błagałam ją, aby ponownie oceniła swój związek. Stwierdziłam, że to byłaby dla niej szansa na znalezienie innej ścieżki, na dokonanie zmiany w życiu. Ciało zgodne z opisem Gabby Petito znaleziono w niedzielę w Parku Narodowym Bridger-Teton w Wyoming. Na wtorek zapowiadano sekcję zwłok.
Na Florydzie natomiast policja i FBI nadal poszukują Briana Laundrie, który w piątek wyszedł z plecakiem „do lasu” - jak miał powiedzieć rodzicom. W poniedziałek agenci FBI przeszukali dom rodziców chłopaka, gdzie Laundrie i Petito mieszkali razem. Sprzed domu odholowano samochód matki chłopaka, a z budynku wyniesiono wiele pudeł z dowodami rzeczowymi. Według lokalnych mediów policja zabrała też rodziców Laundrie.