Eric Adams znów musi się tłumaczyć. Właśnie wyszło na jaw, że otrzymał wezwanie od powołanej w jego sprawie wielkiej ławy przysięgłych, o czym doniósł „New York Times”. Adams, ale też kilkoro jego współpracowników, zostali poproszeni o przekazanie SMS-ów, maili i dokumentów potwierdzających komunikację z różnymi osobami. To pokłosie trwającego od niemal roku śledztwa FBI, które bada kontakty burmistrza Nowego Jorku z władzami Turcji i możliwe nielegalne wsparcie jego kampanii z 2021 r.
Agenci federalni zdążyli już prześwietlić telefony burmistrza, co miało miejsce w listopadzie 2023 r. i pod koniec ub. r. przeszukać domy jego współpracowników. Potem zajęli się podróżami polityka do Turcji. Adams korzystał z linii Turkish Airlines i według informacji zdobytych przez „NYT” miał w ramach gratisu skorzystać z lotu najwyższą klasą. Miał też nawiązać bliskie relacje z władzami tureckich linii, w tym ich dyrektorem Cenkiem Öcalem. Kolejnym dowodem miała być ingerencja w przyspieszenie odbioru nowej placówki dyplomatycznej Turcji na Manhattanie.
Adams od początku zapewnia, że nie ma na sumieniu żadnych nieczystych interesów. - Jako były członek organów ścigania, burmistrz mówił jasno przez ostatnie dziewięć miesięcy, że będzie współpracował w każdym toczącym się dochodzeniu. Nic się nie zmieniło. Oczekuje, że wszyscy będą współpracować, aby szybko zakończyć to dochodzenie - przekazał w oświadczeniu dla stacji ABC News Fabien Levy, zastępca burmistrza ds. komunikacji.
