Historia sklepu Park Deli przy 209 Nassau Ave doskonale wpisuje się w całą historię Greenpointu. W 1931 r. William Mullenbrock z pochodzenia Niemiec otworzył tam sklep garmażeryjny z niemieckim jedzeniem. W 1950 r. sklep zmienił właściciela i nazwę na Park Deli. Po tym jak w 1986 r. właścicielami budynku zostali niemieccy imigranci Hildegarda i Rudolph Daempfle, w 2000 roku Deli przejął ich syn Rudy. W tym samym roku biznes przejęły siostry: Joanna i Helena, które do sklepu wprowadziły polskie jedzenie. W 2006 r. Park Deli kupiła Krysia Godawa.
- Od początku w sklepie prócz sprzedaży polskich produktów, gotowaliśmy ciepłe posiłki, zarówno kuchni polskiej jak i amerykańskiej na wynos. Obsługiwałam też liczne imprezy. Wszyscy uwielbiają mój kotlet z kurczaka. Przez rok cały sprzedajemy też pierogi z mięsem, z kapustą z grzybami, ze szpinakiem czy z serem. A latem z serem na słodko i z owocami - opowiada nam pani Krystyna.
W 2019 roku biznesowi pani Krysi pomagała amerykańska firma Broadway Stages, której właściciele dokładali się do opłat. Niestety, pandemia i szalejąca inflacja, pogorszyły sytuację. Czynsz stał się zbyt wysokim obciążeniem. W efekcie w piątek, po 16 latach obecności przy 209 Nassau Ave, sklep otworzy się w nowej lokalizacji przy 170 Nassau Avenue u zbiegu z Diamond Street na Greenpoincie. Pani Krystyna wierzy, że to zmiana na lepsze. Jak mówi, nowe miejsce jest większe i przestronniejsze. W planach ma wprowadzenie góralskich potraw, chce wstawić stoliki i część wystawić na zewnątrz. W sklepie będzie też sprzedawane piwo i niskoprocentowe wino.
Pani Krysia jest góralką z Suchej Beskidzkiej. W Polsce była bibliotekarką, miała własną bibliotekę pełną ciekawych książek. - Bardzo lubię czytać i podróżować. Zwiedziłam trzy kontynenty. Najbardziej lubię kuchnię węgierską i polską. Lubię też wymyślać przepisy. Zawsze potrafiłam coś szybko ugotować, bez książki kucharskiej. Dlatego zaczęłam gotować w Ameryce – mówi. - Bardzo lubię robić jajka nadziewane z przepisu mojej babci: z białym serem, szczypiorkiem i ugotowanymi żółtkami oraz nadziewane białym serem, żółtkami i przecierem pomidorowym - zdradza nam swoje kulinarne tajemnice pani Krystyna. Dodaje też, że w nowej lokalizacji czeka na głodnych klientów, bo bardzo lubi karmić ludzi.