To była prawdziwa masakra. Tłum uzbrojonych w kije ludzi zaatakował policję na Brooklyn Bridge. Polała się krew! Wśród wielu poważnie rannych funkcjonariuszy był też Terence Monahan, szef departamentu w NYPD, któremu złamano palec.
Do starcia doszło, gdy pokojowej manifestacji m.in. z udziałem duchownych drogę zastąpili kontrdemonstranci. Policja aresztowała 37 osób.
Tego samego dnia burmistrz NYC Bill de Blasio (59 l.) podpisał miejskie ustawy, które zakazują policjantom stosowania chwytów obezwładniających, powodujących ograniczanie zdolności oddychania. Nowojorskim policjantom nie wolno też siadać, klękać, czy stać na czyjejś klatce piersiowej lub plecach. Takie zachowanie funkcjonariusza ma byś od tej pory przestępstwem.
Jeszcze przed podpisaniem projekt przepisów skrytykował sam Terence Monahan.
- Każdy policjant, który kiedykolwiek walczył z kimś na ulicy, próbując wpakować go w kajdanki, wie, że najprawdopodobniej skończy się na tym klękaniu - powiedział w poniedziałek.
Wczoraj wtórował mu szef NYPD Dermot Shea.
- Te przepisy wiążą NYPD ręce. Myślę, że posunęliśmy się za daleko - powiedział.
Szef związku zawodowego New York State Troopers PBA zażądał w środę usunięcia funkcjonariuszy stanowych z Nowego Jorku.
- To prawo naraża naszych ludzi na odpowiedzialność karną i cywilną za powstrzymanie osoby podczas legalnego aresztowania, w sposób zgodny ze szkoleniem i legalny w pozostałej części stanu - powiedział Thomas H. Mungeer.
W ostatnich latach policjanci stanowi byli zwykle przydzielani do Nowego Jorku, na wniosek gubernatora Andrewa Cuomo (63 l.), do patrolowania lotnisk, mostów i tuneli w mieście.
Bandyci robią się coraz zuchwalsi a NYPD ma związane ręce. Bezbronna policja ucieka z NYC
2020-07-17
20:19
Tłum na Brooklyn Bridge nie wahał się zaatakować policjantów. Ci, przez nowe prawo nie mogą się nawet skutecznie bronić. Niektórzy, jak policja stanowa, chcą wręcz odejść z NYC.