Dwunastu przysięgłych, którzy w lutym uznali pochodzącego z Uzbekistanu Saipova winnym zabicia ośmiu osób i wspierania organizacji terrorystycznej od środy debatowało o tym jego czyny zasłużyły na karę śmierci. Po trzech godzinach obrad w środę, w czwartek nagle je przerwano. Jeden z ławników poinformował sąd o tym, że jego brat doznał ataku serca. Sąd liczy się z tym, że konieczne będzie zastępstwo. Adwokaci 35-letniego zamachowca, domagający się kary dożywocia, natychmiast wnieśli o unieważnienie procesu, powołując się na wymóg rozpatrywania wyroku dotyczącego ewentualnej egzekucji przez tę samą ławę przysięgłych, która orzekła o winie oskarżonego. Sędzia Vernon Broderick odrzucił ten wniosek.
Nie wiadomo, kiedy przysięgli wrócą do pracy.