Ameryka coraz bezpieczniejsza? Nowy raport zaskakuje

2024-07-29 16:34

Nie ma dnia bez strzelanin, zabójstw i brutalnych napadów, ale według badaczy w Ameryce jest… bezpieczniej niż przed pandemią. W 39 miastach USA, w tym Nowym Jorku, spadła liczba najpoważniejszych przestępstw. Spadki widać w 11 z 12 kategorii, które wzięli pod uwagę analitycy. Niestety jedna zaczyna stanowić coraz większy problem, co daje się we znaki również w metropolii.

Amerykanie mogą być zaskoczeni. Nowy raport niezależnej niedochodowej Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości w Sprawach Karnych - The Council on Criminal Justice (CCJ), zajmującej się wyzwaniami stojącymi przed wymiarem sprawiedliwości, pokazuje, że żyjemy nie w tak strasznym świecie, jak nam się wydaje. Przynajmniej na papierze, jak wynika z najnowszej analizy trendów przestępczości w 39 amerykańskich miastach, przygotowywanej co pół roku przez CCJ. Raport, obejmujący statystyki dotyczące najpoważniejszych przestępstw z pierwszego półrocza 2024 r. pokazuje spore spadki w większości analizowanych kategorii.

Zgodnie z wynikami raportu „Crime trends in US cities (Trendy przestępczości w amerykańskich miastach)”, liczba zabójstw i większości innych przestępstw z użyciem przemocy spadła do poziomów sprzed pandemii COVID i protestów, które zalały kraj po śmierci George'a Floyda. W pierwszej połowie 2024 r. było o 2 proc. mniej zabójstw w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r., o 15 proc. mniej napadów, o 8 proc. mniej incydentów przemocy domowej i o 0,2 proc. mniej napadów z użyciem przemocy. Wyjątek stanowiły: liczba napaści z użyciem broni palnej, która była o 1 proc. wyższa w pierwszej połowie 2024 r. w porównaniu z pierwszą połową 2019 r., czy liczba porwań samochodów, która zaczęła gwałtownie rosnąć po wybuchu pandemii i była o 68 proc. wyższa.

Jeszcze większy optymizm budzić może porównanie pierwszego półrocza bieżącego roku z tym samym okresem 2023 r. Jak podają autorzy raportu, liczba zabójstw w 29 miastach dostarczających dane na temat tego przestępstwa była o 13 proc. niższa, co oznacza spadek o 319 zabójstw w ciągu roku. Odnotowało go 19 z tych 29 miast. Największym pochwalić może się Chandler, AZ, gdzie wyniósł on aż 71 proc., najmniejszym Austin, TX, o 8 proc. Nowy Jork znalazł się pośrodku stawki ze spadkiem sięgającym 20 proc. Dziewięć miast doświadczyło wzrostu, który wyniósł od 5 proc. w St. Louis, MO, poprzez 18 proc. w Syracuse, NY, do 26 proc. w nowojorskim Buffalo.

Spadki rok do roku odnotowano w sumie w przypadku 11 z 12 kategorii przestępstw. Mniej było też napaści z bronią w ręku, których poziom wrócił do poziomów sprzed pandemii. Ich liczba spadła o 18 proc. Liczba rozbojów w pierwszym półroczu była o 6 proc. niższa niż przed rokiem i aż o 15 proc. niższa niż w pierwszej połowie 2019 r. Spadła, choć nieznacznie, bo o 2 proc. liczba incydentów przemocy domowej. W raporcie wyróżnia się za to wzrost liczby kradzieży sklepowych, które są prawdziwą zmorą również w NYC. W pierwszym półroczu zgłoszono ich aż o 24 proc. więcej niż przed rokiem.

Autorzy raportu przyznają, że jest on źródłem ciekawych wniosków. - Szczególnie w przypadku zabójstw, utrzymujące się trendy spadkowe, które obserwujemy w tym roku, są pocieszające, ponieważ każde zabójstwo, któremu udało się zapobiec, to uratowane życie - stwierdził starszy specjalista ds. badań CCJ Ernesto Lopez, współautor raportu. - Jednak na przestępczość duży wpływ mają czynniki lokalne i pomimo ogólnokrajowych trendów, wiele amerykańskich miast nadal boryka się z niedopuszczalnie wysokim poziomem przemocy – dodał.

W raporcie uwzględniono 39 amerykańskich miast, w tym Nowy Jork i nowojorskie Buffalo, Rochester i Syracuse, ale też m.in. Atlantę, GA, St. Louis, MO, Baltimore, MD, Seattle, WA Filadelfia, PA, Phoenix, AZ i Detroit, MI. Wybrano miasta, które w ciągu ostatnich sześciu lat regularnie publikowały statystyki dotyczące przestępczości.