O niezależny przegląd działania służb poprosił burmistrz Uvalde, gdzie w miniony wtorek zginęło 19 uczniów i dwie nauczycielki Robb Elementary School. To reakcja na wściekłość lokalnej społeczności na przekazane przez władze informacje. Potwierdziły one, że pomimo wielokrotnych wezwań na policję ze strony zagrożonych uczniów i nauczycieli, komendant policji w okręgu szkolnym kazał kilkunastu funkcjonariuszom czekać na korytarzu placówki. Oficjele powiedzieli, że wierzył, iż podejrzany zabarykadował się w sąsiednich salach lekcyjnych i że nie ma już aktywnego ataku. Dla wielu osób był to błąd, który kosztował życie.
Rzecznik Departament Sprawiedliwości Anthony Coley poinformował, że celem przeglądu będzie „dostarczenie niezależnego sprawozdania na temat działań organów ścigania i reakcji tego dnia, a także określenie wniosków i najlepszych praktyk, które pomogą osobom odpowiedzialnym za reagowanie na zdarzenia związane z aktywną strzelaniną". Tego typu rewizje są dość rzadkie. DOJ wykonał ich w ostatnich dekadach zaledwie kilka.
Szef policji dystryktu szkolnego Pete Arredondo (50 l.), który był odpowiedzialny za decyzję o wstrzymaniu się od szturmu, nie udziela komentarzy. Lokalne media przypomniały, że jesienią ub.r. przeszedł szkolenie z postępowania w sytuacji zagrożenia ze strony aktywnego strzelca. Mieszkańcy bez ogródek mówili, że nie życzą sobie jego obecności na uroczystościach pogrzebowych, które rozpoczęły się we wtorek.