To dramatyczny początek sezonu letniego. W pasie od północnego Dallas do północno-zachodniego rogu Arkansas na niemal każdym kroku widać ślady potężnych zniszczeń, które przyniosły burze i liczne tornada. Siedem ofiar śmiertelnych odnotowano w hrabstwie Cooke w Teksasie, w pobliżu granicy z Oklahomą, gdzie w sobotnią noc tornado przetoczyło się przez głównie wiejską zabudowę. Wśród zabitych są pięcioletnie i dwuletnie dziecko. Jednym z najbardziej dotkniętych regionów są okolice rolniczej społeczności Valley View, gdzie prędkość wiatru dochodziła do 135 mil/h.
Hugo Parra z Farmers Branch, na północ od Dallas, przetrwał burzę z 40 do 50 osobami w łazience postoju ciężarówek. Burza zerwała dach i ściany budynku, uszkadzając metalowe belki i pozostawiając na parkingu poobijane samochody. - Najlepszym sposobem na opisanie tego jest to, że wiatr próbował wyrwać nas z łazienek – stwierdził. Jak powiedział w niedzielę gubernator Teksasu Greg Abbott (67 l.), w całym stanie rannych zostało około 100 osób, a ponad 200 domów przestało istnieć.
Burze zabiły również dwie osoby dewastując domy w Oklahomie. Wśród dziesiątek rannych są goście plenerowego wesela. Osiem osób zginęło w Arkansas, pięć w Kentucky, w tym mężczyzna, na którego runęło drzewo. Dziesiątki tysięcy mieszkańców regionu nie miało prądu.
Narodowa Służba Meteorologiczna ostrzegła, że to nie koniec, a pas gwałtownych burz w poniedziałek przesunął się na wschód, zmierzając aż w okolice Nowego Jorku. Ich zdaniem na trudne warunki powinni w najbliższych dniach szykować się mieszkańcy Illinois, Missouri, Kentucky i Tennessee, ale też Karoliny Północnej i Wirginii.