Wystarczy odrobina śliny zakażonej osoby, by ten wirus przeniósł się z człowieka na człowieka. To oznacza, że nawet siedzenie w metrze obok kaszlącej osoby może przynieść nam śmierć! Świat ogarnia coraz większa panika w związku z koronawirusem przybywającym z Chin, a jego rozprzestrzenianiu sprzyja szczyt obchodów chińskiego nowego roku, który przypadł w zeszłą sobotę. Migracje milionów ludzi to fatalna okoliczność, która przybliża do nas widmo światowej, śmiertelnej epidemii z niezliczonymi ofiarami. W Stanach Zjednoczonych zaraza też zbiera już swoje żniwo mimo podjętych środków ostrożności. W Arizonie potwierdzono piąty przypadek zakażenia koronawirusem w USA. Poprzednich dwóch pacjentów leczy się Kalifornii. A osób podejrzanych o noszenie w sobie zarazy jest o wiele więcej, w tym w Nowym Jorku i Los Angeles.
Sprawdź: Zupa z nietoperza i krew z węża, czyli TOP 10 najdziwniejszych potraw świata
Skąd tak naprawdę wzięła się ta zaraza? Nad tym zagadnieniem głowią się naukowcy z całego świata, a w Pekinie lada dzień odbędzie się nadzwyczajne zgromadzenie organizacji WHO. Jednak dwie nowe teorie są szokujące! Otóż zanim wirus zyskał zdolność przenoszenia się z człowieka na człowieka, mógł nawet dziesiątki lat rozwijać się w środowisku zwierzęcym. Wcześniej spekulowano, że nosicielami mogły być węże. Obecnie wskazuje się po pierwsze na sprzedawane po azjatyckich targach i od razu na nich szlachtowane kurczaki, a po drugie na… zupę z nietoperza! Jest to danie szczególnie popularne właśnie w Wuhan, skąd zaraza rozprzestrzeniła się na świat. Już zamknięto zwierzęce targowiska w Chinach, by zapobiec szerzeniu się epidemii. Ale czy coś jeszcze możemy zrobić?