Zima daje popalić mieszkańcom wielu stanów USA. Do soboty w niektórych częściach Pensylwanii, Nowego Jorku i Nowej Anglii spadło ponad 30 cm śniegu. W Vermont w okolicy Mount Mansfield śnieżyce wywołały zagrożenie lawinowe. Niestety bilans jest tragiczny. Burze pochłonęły co najmniej pięć ofiar. Dwie osoby zginęły w wypadkach w Massachusetts, gdzie do soboty z powodu oblodzenia na drogach odnotowano setki kolizji. Policja w Tulsa w Oklahomie poinformowała o wypadku na przedmieściach Broken Arrow, w którym zginął jadący na sankach 12-latek. W zachodniej Alabamie tornado zabiło w czwartek jedną osobę i ciężko raniło trzy inne. W Tennessee w czwartek zginął kierowca ciężarówki, która uderzyła w drzewo zwalone na autostradę.
Choć w wielu miejscach sytuacja wraca do normy, wciąż trwa walka z przywróceniem dostaw prądu. W sobotę rano w Tennessee lokalna firma energetyczna Memphis Light, Gas and Water poinformowała, że ponad 90 tys. klientów, czyli ponad 20 proc., pozostaje bez prądu. Wszystko przez niezliczoną ilość powalonych przez śnieżyce drzew i słupów energetycznych. Prezes firmy J.T. Young przyznał na konferencji, że część z nich może odzyskać zasilanie dopiero w czwartek. – Chcemy, aby wszyscy byli bezpieczni i na pewno chcemy, aby nasze załogi były bezpieczne podczas pracy – powiedział.
W Ulster County w środkowym Nowym Jorku, wzdłuż rzeki Hudson, w sobotę prądu pozbawionych było ponad 42 tys. klientów. Central Hudson Gas & Electric Corp. przekazało, że uszkodzenia i przerwy w dostawie prądu spowodował śnieg i lód, a załogi pracują nad przywróceniem dostaw. Hrabstwo otworzyło kilka centrów grzewczych i rozprowadzało butelkowaną wodę i suchy lód dla mieszkańców.