Zmarł autor Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Andrzej Pityński nie żyje

2020-09-21 13:07

Nie żyje Andrzej Pityński (+73 l.), polski rzeźbiarz mieszkający w USA, autor m.in. Pomnika Katyńskiego w Jersey City.

Nad ranem w piątek, 18 września, w szpitalu Virtua Memorial Hospital w Mount Holy, NJ zmarł Andrzej Pityński - polski rzeźbiarz mieszkający w USA. Artysta mimo, że miał problemy zdrowotne pracował niemal do ostatnich dnich swego życia. Najbardziej znanym z jego dzieł jest Pomnik Katyński, stojący na Exchange Place w Jersey City - naprzeciwko Manhattanu. Pityński był też Kawalerem Orderu Orła Białego.

W niedzielę w domu pogrzebowym Lee Funeral Home w Mount Holly, NJ przyjaciele mogli składać kondolencje rodzinie artysty. - Z wielkim żalem przyjęłam wiadomość o przedwczesnej śmierci mistrza Pityńskiego. Znałem Andrzeja Pitynskiego od ponad 30 lat, gdy Komitet Katyński zwrócił się z prośbą projektu pomnika Katyńskiego w Jersey City. Następnie przez te wszystkie lata spotykaliśmy się często na różnych uroczystościach patriotycznych - mówi Celina Urbankowski, Prezes Wydziału New Jersey Północnego KPA. - Andrzej Pityński był nie tylko cenionym artystą rzeźbiarzem, ale również wielkim patriotą, który aktywnie uczestniczył w życiu Polonii. Jest to niepowetowana strata zarówno dla rodziny jak również dla całej społeczności polonijnej. Pozostawił po sobie dziesiątki swoich dzieł pomników, które się znajdują zarówno w Ameryce jak i w Polsce.

W 2018 roku Pityński w rozmowie z Super Expressem mówił, że szczególne znaczenie mają dla niego dzieła, nad którymi obecnie pracuje i nie są skończone, bo to właśnie one są dla niego motorem i motywacją do pracy twórczej. - Żeby nową rzeźbę w całości zobaczyć to trzeba ją skończyć i to jest najtrudniejsza decyzja jak je wykonać - powiedział artysta.

Wspomniała też swoją pierwszą rzeźbę. – Miałem 5 lat, było to na cmentarzu w Ułanowie na zaduszkach, kilka miesięcy wcześniej mój braciszek Michał Januszek, utopił się w Sanie w wieku 4 lat. Była to dla nas wielka rodzinna tragedia. Tam po raz pierwszy na świeżym jego grobie, wśród płonących świec i chryzantem, wygrzebywał ze świec na jego grobu zastygający ciepły wosk. Zrobiłem z niego dwa kotki, psa , konika, kurki i gąski, które tak lubił Januszek. Wszyscy płakali, ja nie. Mówiłem, mu, że to dla niego, w jego długą podróż i obiecywał mu, że na pewno się jeszcze spotkamy.

W niedzielę 27 września o godzinie 1 pm w Lee Funeral Home 317 High Street w Mount Holly, NJ odbędzie się pożegnanie artysty.

Nasi Partnerzy polecają