Nowe fakty z Indianapolis. Osiem osób zginęło, bo ktoś sprzedał mu broń

2021-04-19 15:32

Zabił osiem osób, ranił kilkanaście, jednak wciąż nie wiadomo dlaczego. Policja ujawniła nazwisko sprawcy masakry w Indianie. To były pracownik FedEx Brandon Scott Hole (19 l.). Jak się okazuje kupił broń legalną drogą, mimo że wcześniej jedną mu odebrano.

Ameryka wciąż jest w szoku po kolejnej w ciągu zaledwie kilku tygodni krawej strzelaninie. W czwartek wieczorem w Indianapolis z rąk zaledwie 19-letniego frustrata zginęło osiem osób w wieku 19-74 lata. W weekend policja ujawniła ich personalia, to: Matthew Alexander (32 l.), Samaria Blackwell (19 l.), Amarjeet Johal (66 l.), Jasvinder Kaur (64 l.), Jaswinder Singh (68 l.), Amarjit Skhon (48 l.), Karlie Smith (19 l.), John Weisert (74 l.). Większość zginęła jeszcze na parkingu, gdzie zaczął swój krwawy marsz Brandon Scott Hole.

- Nie było żadnej konfrontacji, żadnej awantury. On po prostu zaczął strzelać – przyznał zastępca szefa Indianapolis Metropolitan PD Craig McCartt. Potwierdził też, że wciąż nieznane są motywy 19-latka, który odebrał sobie życie przed konfrontacją z policją. Służby wiedzą jedynie, że Hole w 2020 r. przestał pracować w magazynach FedEx, gdzie urządził rzeź. Poinformowały też, że dwie sztuki broni, z którymi w czwartek wieczorem pojawił się w byłej firmie, kupił legalnie. Choć nie powinien.

Jak się bowiem okazuje, w marcu 2020 r. policja zarekwirowała chłopakowi broń podczas interwencji zgłoszonej przez jego matkę. Kobieta poinformowała służby, że jej syn jest w kiepskim stanie i może zdecydować się na konfrontację, w której zginąłby z rąk policji. Zgodnie z prawem to powinno pozbawić Hole’a prawa do zakupu broni.

Po czwartkowej tragedii w oświadczeniu dla prasy rodzina Hole’a przyznała, że był zagubiony i bliscy próbowali mu pomóc. Zawarto też w nim przeprosiny dla ofiar tragedii. W weekend w Indianapolis odbyło się kilka mających upamiętnić je uroczystości. Jedną z nich zorganizowała społeczność Sikhów, do której należały cztery z ofiar.