Zebrał $7 mln w kilka dni

2023-06-18 15:54

– „Amerykanie nie będą tolerować tej przepełnionej korupcją próby ingerencji w wybory 2024 r.” – grzmi zespół Donalda Trumpa (77 l.), komentując zarzuty postawione byłemu prezydentowi w związku z przetrzymywaniem tajnych dokumentów w jego willi. Polityk zapowiedział już, że nie zamierza się poddać „polowaniu na czarownice” i ogłosił, że w ciągu kilku dni od pojawienia się w sądzie uzbierał aż $6,6 mln na swoją kampanię. Choć wyborcy wciąż są po jego stronie, eksperci zadają sobie pytanie, czy aby na pewno oskarżenie nie grozi jego walce o Biały Dom.

Przedstawiciele Trumpa przekazali w środę, że w ciągu zaledwie kilku dni od ogłoszenia przez Departament Sprawiedliwości zarzutów przeciwko byłemu prezydentowi, za sprawą internetowych zbiórek na kampanijne konto republikanina wpłynęło $4,5 mln, a kolejne $2,1 mln zostało uzbierane podczas wtorkowego wystąpienia Trumpa na jego polu golfowym w Bedminster, NJ. Jego zwolennicy okazali się równie hojni po kwietniowym postawieniu Trumpa w stan oskarżenia w sądzie stanowym w Nowym Jorku. Polityk zebrał wówczas aż $4 mln w ciągu 24 godzin. Mimo niewątpliwego sukcesu, wśród sympatyków GOP nie brakuje tych, którzy obawiają się o polityczną przyszłość byłego prezydenta.

Wedle najnowszego sondażu ABC News/Ipsos, przeprowadzonego od razu po ogłoszeniu aktu oskarżenia przez DOJ, 38 proc. republikańskich wyborców twierdzi, że zarzuty przeciwko byłemu prezydentowi są poważne. Takiego samego zdania jest 61 proc. Amerykanów i aż 9 na 10 demokratów. Większość, jednak nie wszyscy zwolennicy Partii Republikańskiej uważają, że Trump nie powinien zostać oskarżony – takiego zdania jest 67 proc. wyborców GOP, podczas gdy 16 proc. twierdzi, że słusznie stanął przed sądem. Co nie jest zadziwiające, jedynie 5 proc. demokratów sądzi, że oskarżenie jest niezasadne.

Mimo zarzutów na koncie, Trump wciąż jest liderem w walce o republikańską nominację. Najnowsze badanie Reuters/Ipsos wykazało, że były prezydent może liczyć na poparcie 43 proc. wyborców GOP, choć liczba ta jest nieco mniejsza niż w maju. Nadal jednak utrzymuje dwucyfrową przewagę nad Ronem DeSantisem (45 l.), który uzyskałby 22 proc. Czterech na 10 sympatyków byłego prezydenta jest również zdania, że ostatnie zarzuty nie wpłynęły na ich preferencje co do oddania głosu.