To była pierwsza wizyta wysokich rangą przedstawicieli administracji USA w obleganym przez Rosję kraju. Ze względów bezpieczeństwa relacjonowano ją z opóźnieniem. Sekretarz stanu Antony Blinken (60 l.) i sekretarz obrony Lloyd Austin (69 l.) w niedzielę przyjechali do Polski, a stamtąd do stolicy Ukrainy. W Kijowie spotkali się z prezydentem Zełenskim, a także z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą i ministrem obrony Ołeksijem Reznikowem. Rozmowy trwały ok. trzech godzin i nie miały jedynie symbolicznego wymiaru.
Blinken i Austin przekazali prezydentowi Ukrainy, że jeszcze w tym tygodniu amerykańscy dyplomaci wrócą do placówki w Kijowie. Po zatwierdzeniu przez Senat wkrótce dołączy do nich nowa ambasador USA w Ukrainie, mianowana w poniedziałek przez prezydenta USA Bridget Brink. Poinformowali też o kolejnej transzy pomocy militarnej. Stany Zjednoczone zapewnią ponad $322 mln finansowania na potrzeby wojskowe, za które Ukraina będzie mogła kupić broń. Zatwierdziły też już sprzedaż amunicji o wartości $165 mln. Prawie $500 mln trafi do sojuszników, którzy przekazali swoje uzbrojenie. – Wierzymy, że mogą wygrać, jeśli będą mieli odpowiedni sprzęt i wsparcie, a my zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby im to zapewnić – powiedział po spotkaniu dziennikarzom Austin. – Chcemy, aby Rosja została osłabiona do tego stopnia, że nie będzie mogła robić takich rzeczy jak inwazja na Ukrainę – przyznał.
Anthony Blinken podkreślił, że wizyta była ważnym gestem oraz że to wsparcie przekłada się na wymierne efekty, bo „Ukraina odnosi sukces”. Minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kuleba, pochwalił wizytę Blinkena i Lloyda w Kijowie i nazwał ich przedstawicielami „kraju, który zrobił więcej niż jakikolwiek inny na świecie”.
Kwota dotychczasowej amerykańskiej pomocy dla Ukrainy wzrosła już do 3,7 z zatwierdzonych przez Kongres $6,5 mld. Joe Biden (80 l.) zapowiedział w czwartek, że wkrótce USA przekażą Ukrainie kolejne wsparcie warte $800 mln, w tym drony bojowe i ciężką artylerię.