Do tragedii doszło w czwartek 20 czerwca przy West Monroe Street w Chicago. Około godz. 11.30 am Larry Neuman stał przed swoim domem z mężczyzną, który skosił mu trawnik, gdy oddano do niego cztery strzały. Rannego zabrano do szpitala Stroger w stanie krytycznym, a po kilku godzinach stwierdzono jego zgon. W sobotę policja opublikowała nagranie z kamer monitoringu, na którym widać dwóch młodych Afroamerykanów, którzy zdaniem mundurowych wzięli udział w zbrodni. Zaapelowała też do mieszkańców o pomoc w ich identyfikacji.
Okazało się, że wystarczyła sama publikacja nagrań. W niedzielę po południu jeden z podejrzanych sam zgłosił się na posterunek policji 11. okręgu w West Side. Okazało się, że ma zaledwie 16 lat. W poniedziałek usłyszał zarzuty morderstwa pierwszego stopnia.
Neuman był jednym z pierwszych afroamerykańskich techników zajmujących się bombami w historii chicagowskiej policji. Już na policyjnej emeryturze, w 2010 r., po 28 latach pracy w policji, został specjalistą ds. materiałów wybuchowych dla Administracji Bezpieczeństwa Transportu (TSA) i szkolił agentów na lotniskach O’Hare i Midway. Przez dziesięciolecia chronił West Side, był też weteranem piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych i służył podczas wojny w Wietnamie. Służył też swojej społeczności w West Garfield Park jako pastor. W niedziele jego sąsiedzi i wierni przeszli w marszu ulicą West Monroe, by uczcić jego pamięć.
- W bezczelnym i bezsensownym akcie przemocy życie Larry'ego zostało mu odebrane przez tych samych ludzi, którym poświęcił swoje życie – powiedział podczas konferencji szef CPD Larry Snelling. - Musimy lepiej przekazywać naszym młodym ludziom, że tego typu zachowanie jest nie tylko niedopuszczalne, ale i godne potępienia – dodał.
Policja do chwili zamknięcia tego wydania wciąż szukała drugiego z napastników. Prosi by wszelkie informacje w sprawie tej zbrodni kierować na stronę CPDTip.com lub pod numer telefonu 1-800-535-STOP.