Stanowi posłowie i senatorowie, miejscy radni, w tym wielu reprezentantów imigranckich społeczności, złożyli podpisy pod listem do prezydenta USA, przygotowanym przez stanową posłankę z Queens Jenifer Rajkumar (41 l.). Podkreślają w nim, że metropolia znalazła się w „punkcie krytycznym” i potrzebuje pomocy w „jednym z najbardziej znaczących kryzysów humanitarnych, z jakimi kiedykolwiek borykał się Nowy Jork". Domagają się ogłoszenie federalnego stanu wyjątkowego, przyspieszenia autoryzacji prawa do pracy dla imigrantów, rozwiązania problemu przepływu ludzi przez granice i zapewnienia finansowego wsparcia na opiekę nad napływającymi do miasta ludźmi. - „Jesteśmy dumni z tego, że Nowy Jork jest latarnią nadziei dla imigrantów, ale napływ imigrantów jest tak duży, że miastu kończą się zasoby" – napisali.
Pogrążone od miesięcy w kryzysie miasto rozpaczliwie szuka sposobów na opanowanie napływającej fali i zapewnienie pomocy ponad 56 tys. osobom, które ma obecnie pod opieką. Burmistrz NYC Eric Adams (63 l.) ogłosił, że urzędnicy będą wręczać nakazy eksmisji lokatorom schronisk, którzy przebywają w nich najdłużej, aby zwolnić miejsce dla wciąż napływających do metropolii rodzin z dziećmi. Jak poinformował, wezwania otrzymało już 100 osób. Ratusz ogłosił też plan utworzenia kolejnego gigantycznego schroniska. Planuje zakwaterować 1000 osób na parkingu szpitala psychiatrycznego Creedmoor w Queens.