Wykładowczyni Uniwersytetu Bostońskiego wprowadzała się do mieszkania. Zabiła ją winda

2020-09-16 16:22

Nie zdążyła się nacieszyć nowym mieszkanie, Carrie O`Connor (+38 l.), wykładowczyni francuskiego na Uniwersytecie Bostońskim. Została zmiażdżona przez windę w jej nowym domu.

To był wypadek jak z horroru. Świadkowie widzieli wystające spod kabiny ręce, ciągle trzymające pudło, które niosła do domu O`Connor. Jeden z nich był tak roztrzęsiony, że musiał zostać odwieziony do szpitala.

O'Connor właśnie wprowadziła się do budynku przy Commonwealth Avenue kilka tygodni temu i wsiadała do windy na pierwszym piętrze około 5.15 pm w poniedziałek, kiedy winda gwałtownie opadła.

Jeden z sąsiadów, który pomagał jej załadować do windy pudło ostrzegał ją nawet przed dziwnym zachowaniem staromodnego urządzenia.

- Trzeba odsunąć drzwi, a następnie wejść i nacisnąć przycisk - tłumaczył.

Winda w zbudowanej w 1920 roku kamienicy na Commonwealth Avenue nie należy do najmłodszych. Wymaga też innej obsługi niż współczesne automatyczne urządzenia. Lokatorzy uważają, że O`Connor, próbując wejść do windy z pudłem, mogła przypadkiem coś nacisnąć, dlatego ta ruszyła.

Sekcja zwłok wykazała, że O`Connor zmarła w wyniku uduszenia. Drugą z ofiar wypadku jest świadek - ten sam, który pomagał jej wejść do windy. Przeżył głęboki szok.

Carrie O`Connor ukończyła studia licencjackie na Virginia Tech, tytuł magistra w Middlebury College i doktorat z filologii na Louisiana State University.

Agencja odpowiedzialna za utrzymanie wind w Massachusetts poinformowała, że winda przeszła kontrolę w zeszłym roku i została dopuszczona do użytkowania.