imigracja, ICE, deportacja

i

Autor: ice.gov

Zabił się, by uniknąć deportacji

2019-10-19 2:36

Imigracyjny koszmar... Szukający azylu w Ameryce imigrant z Kuby odebrał sobie życie w ośrodku deportacyjnym, gdzie został osadzony przez agentów ICE.

Przedstawiciele U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE) potwierdzili, że 43-letni Roylan Hernandez Diaz, imigrant z Kuby zmarł w Richwood Correctional Center w Luizjanie. Trafił tam po zatrzymaniu na granicy w El Paso w Teksasie i uznany jako osoba „inadmissible” – czyli osoba, która nie spełnia warunków, by zostać przyjęta do USA. Imigrant odebrał sobie życie, wieszając się w celi, w więzieniu ICE w Monroe. Rodzina imigranta twierdzi, że był przetrzymywany w skandalicznych warunkach, odmawiano mu posiłków i był szykanowany. „Nie miał prawa do kontaktu z adwokatem przez długi czas, nie wspominając o dostępie do telefonu. Narzekał na to, że jest trzymany w skandalicznych warunkach” – mówili aktywistom. Żaden z przedstawicieli w ICE nie wypowiada się w sprawie tych zarzutów. Adwokaci twierdzą jednak, że Hernandez był szykanowany z uwagi na to, że pochodził z Kuby. Ośrodek w Monroe to jedno z ośmiu więzień imigracyjnych w Luizjanie, gdzie kierowanych jest coraz więcej zatrzymanych imigrantów. Obecnie około 8000. W większości to osoby z Kuby i Wenezueli szukające azylu w USA.