Julia Baran na mszy w Chicago

i

Autor: archiwum prywatne

Z okazji Święta Niepodległości porwali panią Julię na mszę

2019-11-17 23:32

Dla Julii Baran (92 l.), ps. Gruszka, weteranki II wojny światowej i mieszkanki Chicago to było wyjątkowe Święto Niepodległości i amerykański Dzień Weterana. Wszystko za sprawą Polonii, która otoczyła ją opieką, a w weekend zawiozła na obchody i uroczystą mszę.

Uroczystości związane z obchodami Święta Niepodległości odbyły się m.in. w bazylice św. Jacka. Dzięki dobrym sercom Polonii i członkom Narodowych Sił Zbrojnych w Chicago wzięła w nich udział m.in. babcia Julia, 92-letnia kombatantka. – Nasza bohaterka nie wiedziała, że spotka ją taka niespodzianka i że będzie mogła z nami celebrować Dzień Niepodległości. Ma problemy z chodzeniem, nie wychodzi z domu. Chłopaki z NSZ Chicago zawieźli ją do kościoła na mszę z okazji Dnia Niepodległości – przyznał Tomasz Towbin, założyciel facebookowej grupy Bez limitu.

Jak mówi, to nie pierwszy przejaw wsparcia dla pani Julii. – Pomoc zainicjował w naszej grupie w październiku tego roku Rafał Jasiak, jej sąsiad. Wcześniej zorganizowaliśmypomoc finansową w postaci dopłaty do czynszu. Ponadto znaleźliśmy jej mieszkanie na Jackowie, niedaleko jej syna, który jej pomaga – powiedział nam pan Tomasz.

Dzięki ludziom dobrej woli dla pani Julii zebrano ponad 3500 dol. Zbiórka była organizowana wśród grupowiczów Bez Limitu i w Polskiej Szkole im. Czesława Miłosza. Sporą sumę przekazali też członkowie NSZ Chicago. Dzięki temu udało się m.in. wykupić na cały rok dostęp do polskiej telewizji, którą weteranka uwielbia oglądać. Uregulowano też sprawy jej amerykańskiej emerytury. Pan Tomasz przyznaje, że jest wzruszony pomocą dla weteranki i nie wyobraża sobie, by mogło być inaczej. – Przecież pani Julia kiedyś walcząc o Polskę, narażała dla nas życie – mówi.